Nowa "Historyja"
"Historyja o Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim" Mikołaja z Wilkowiecka w reż. Piotra Tomaszuka z Teatru Wierszalin w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim, w cyklu "Teatry Polskie". Pisze Weronika Seroka w Teatrze dla Was.
"Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim", szesnastowieczne misterium rezurekcyjne autorstwa Mikołaja z Wilkowiecka, doczekało się adaptacji autorstwa wielu wybitnych twórców polskiego teatru - m.in. Schillera, Dejmka czy Cieślaka. W 2016 roku, z okazji dwudziestopięciolecia Teatru Wierszalin, własną interpretację dramatu zaprezentował również Piotr Tomaszuk. Rok po premierze spektakl zawitał na scenę Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego.
Tomaszuk "ugryzł" "Historyję" w charakterystyczny dla Wierszalina sposób - nawiązując do estetyki teatru śmierci Tadeusza Kantora. Tematyka utworu sprzyja takiej interpretacji. Opowieść o przemijaniu, pamięci przeszłości, śmierci, walce dobra ze złem - to zagadnienia, które były bliskie twórcy Teatru Cricot 2.
Reżyser wykorzystał konwencję teatru w teatrze. Umieścił akcję gdzieś na współczesnej podlaskiej wiosce. Miejscowy wikary angażuje swoich parafian do wystawienia "Historyi". Każdy z nich ma do odegrania kilka ról. Wikary zajmuje się reżyserią. Niczym średniowieczny magister ludens kieruje aktorami i akcją spektaklu. Jego postać wyraźnie nawiązuje do Tadeusza Kantora, który miał w zwyczaju pojawiać się na scenie - udzielać wskazówek aktorom, poprawiać scenografię, pomagać w realizacji spektaklu. Wikary ustawia swoich aktorów w odpowiednich pozach - jednemu odchyla rękę, drugiemu przekręca lekko głowę, przenosi ich albo przewozi specjalnym wózkiem na odpowiednie miejsce - zupełnie jakby ustawiał manekiny, a nie ludzi. Gesty i sposób wypowiadania się aktorów są umowne, celowo przerysowane. Całość nawiązuje do tradycji tzw. szopki polskiej.
Inscenizacja Tomaszuka w genialny sposób łączy elementy ludycznej rubaszności z powagą, jakiej wymaga mówienie o rzeczach ostatecznych. Mamy tu sceny humorystyczne (zejście Jezusa do piekła i walka z szatanem, Maryje kupujące olejki u Rubena), jak i sceny wzruszające, niemalże liryczne (rozmowa Jezusa z matką). Sacrum miesza się z profanum, humor z wzniosłością. Siłą spektaklu są właśnie owe kontrasty. W ten właśnie sposób reżyser oswaja trudne tematy. Mówi o śmierci, zmartwychwstaniu, wierze, religii i przede wszystkim o człowieku. Sam Tomaszuk powiedział: "Nie jest to rzecz o męce Pańskiej, znacznie bardziej teatralnej do opowiadania, ale o tym, co się zdarzyło, gdy Chrystus umarł. Widzimy reakcje po jego śmierci". Uczniowie Jezusa nie wierzą w jego zmartwychwstanie. Opłakują jego śmierć, lecz zapominają o tym, że obiecał powrócić ze świata umarłych. Znacznie łatwiej jest uwierzyć w to, że ciało Chrystusa zostało wykradzione, niż w to, że dokonał się cud zmartwychwstania. Łatwiej racjonalizować niż zdać się na własną intuicję. Łatwiej domagać się dowodów, jak niewierny Tomasz, niż po prostu uwierzyć.
Niezwykle istotny jest rytm i melodyjność. Stukanie obcasami, dźwięki instrumentów, śpiew starych pieśni i lamentów wielkanocnych, a przede wszystkim brzmienie języka - to wszystko nadaje spektaklowi specyficzną atmosferę. Podobnie jak scenografia. Świetnym pomysłem było pokazywanie reprodukcji dzieł Duccia, Giotta i Memlinga. W ten sposób dzieła sztuki stały się swoistym komentarzem do akcji - jej wizualnym dopełnieniem.
Niewątpliwie "Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim" Piotra Tomaszuka jest oryginalną interpretacją znanego od setek lat misterium rezurekcyjnego. Poprzez umieszczenie akcji we współczesności, reżyser uniwersalizuje problematykę zawartą w dramacie. Pyta o miejsce wiary w życiu człowieka. Opowiada o tym, jak cuda powszednieją i o tym, jak niewiele znaczy wiara, która domaga się dowodów.
"Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim"
Teatr Wierszalin z Supraśla
18.03.2017
Gdański Teatr Szekspirowski
autor tekstu: