Artykuły

Dwie porażki

Wojtkowi Kościelniakowi zrobiono wielką krzywdę, mianując go po raz drugi dyrektorem teatru, choć wiele osób przypominało o jego ludzkiej porażce w Teatrze nr 12 - pisze Krzysztof Kucharski w Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej.

W Imparcie urodził się skromny pomysł, by laureatowi Przeglądu Piosenki Aktorskiej (II miejsce -1984) i Nagrody im. Bardiniego pedagogowi wrocławskiej PWST - Wojciechowi Kościelniakowi - dać scenę, by robił nowoczesny teatr muzyczny. Pomysł spotkał się z entuzjazmem władz i całego środowiska - Kościelniak został dyrektorem artystycznym Teatru nr 12. Po roku pracy zrobił zupełnie nieudaną premierę i porzucił zabawę w dyrektora. Był skonfliktowany ze sporą częścią zespołu i Impartem, który go przygarnął. To był rok 1997.

Cztery lata później został dyrektorem Teatru Muzycznego - Operetki Dolnośląskiej. Zwolnił prawie cały zespół. Do dziś trwają procesy w sądzie pracy. Nie skończyła się cała seria konfliktów z jednym j zespołem, a zaczęła z drugim, j własnym. Efektem było zwolnienie albo odejście czołowych aktorów dziś Teatru Muzycznego Capitol. Smutny to finał. Wojtkowi Kościelniakowi zrobiono wielką krzywdę, mianując go po raz drugi dyrektorem teatru, choć wiele osób przypominało o jego ludzkiej porażce w Teatrze nr 12.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji