Polikarp rozmawia ze Śmiercią
"Każdy przed mą kosą skacze" - mówi Śmierć i trudno się z tym nie zgodzić. Ludzie średniowiecza śmiechem bronili się przed grozą śmierci. Spektakl tarnowskiego Teatru im. Ludwika Solskiego pt. "Rozmowy Mistrza Polikarpa ze Śmiercią" nie tylko śmieszy, ale i zachwyca.
Sztuka, oparta na tekstach średniowiecznych, w reżyserii i według scenariusza Wiesława Hołdysa odniosła ogromny sukces na Opolskich Konfrontacjach Teatralnych. "Grand Prix festiwalu zdobyły co prawda, "Para-
dy" Białostockiego Teatru Lalek, ale tarnowskiemu teatrowi przypadły wszystkie pozostałe najważniejsze nagrody" - pisała "Gazeta Krakowska".
Autorzy przedstawienia dopatrują się szczególnego podobieństwa między naszymi czasami a średniowieczem. Wówczas również ludzie czuli się bardzo niepewnie. Szalejące zarazy atakowały z furią. Śmierć zbierała potworne żniwo. Jakby tego było mało ludzie mordowali się nawzajem w wojnach religijnych, płonęli na stosach inkwizycji. Powszechnie oczekiwano rychłego końca świata.
My, ludzie końca XX wieku, mamy podobne problemy. Znów grożą nam zarazy i wojny. Koniec wieku budzi niepokój. W średniowieczu jedną z form radzenia sobie z poczuciem zagrożenia była sztuka. Na jarmarkach i na dworach z przyjemnością słuchano jak dowcipny mistrz Polikarp przygaduje Śmierci i zapędza ją w kozi róg. Dobrze jest się trochę pośmiać, gdy strach chwyta za gardło.
Spektakl będziemy mogli zobaczyć w Warszawie w środę, 6 listopada, o godz. 19, na scenie Teatru Małego. Bilety po 8 zł.