Artykuły

Płock. Huk młotów u Szaniawskiego

Zamiast odbierać kwiaty, życzenia, otwierać prezenty i szampana, chodzą po budowie, a jak grają, to gościnnie. Aktorzy płockiego teatru wyjątkowo skromnie obchodzili wczorajszy Międzynarodowy Dzień Teatru.

Co roku z wielką pompą płocka scena fetowała Międzynarodowe Święto Teatru. Przy okazji wiosennej premiery w pierwszych rzędach zasiadali włodarze miasta i regionu. I zanim na scenę wyszli aktorzy, składali życzenia, wręczali kosze kwiatów, czasem koperty z nagrodami okolicznościowymi. A Płockie Towarzystwo Przyjaciół Teatru ogłaszało swe doroczne nagrody - Srebrne Maski.

W tym roku obchody były skromniejsze. W teatrze trwa generalny remont. Huk młotów zagłuszyłby każdego aktora. Pył z burzonych ścian popsułby nawet najpiękniejszą scenografię. Widzowie nie wytrzymaliby tu pięciu minut, zresztą nie mieliby na czym siedzieć. Nic dziwnego - ze sceny niewiele zostało, a to dopiero prace przygotowawcze i modernizacyjne, m.in. wymiana instalacji. Roboty konstrukcyjne jeszcze się nie zaczęły. Inwestor zastępczy - płocki Budoplan - czeka na ostatnie pozwolenia z ratusza. W międzyczasie zamawia urządzenia, bez których bajki, dramaty, komedie nie byłyby tak zachwycające: oświetlenie, akustykę, wyposażenie studia nagrań. Trwają też ostatnie prace nad projektem wnętrz.

Sceny będą trzy (główna, kabaretowa i kameralna), foyer przestronne i eleganckie, do tego kawiarnia, sale prób, nowe garderoby, bufet... Pierwsza premiera - jesienią tego roku. Za rok Międzynarodowy Dzień Teatru będzie prawdziwym świętem.

Teraz aktorzy musieli szukać zastępczej sali. Przygarnęły ich "Dzieci Płocka". W sobotę, zanim zaczęło się przedstawienie, życzenia i kwiaty przekazali dyrektorowi teatru przedstawiciele urzędów (włodarze nie przybyli). Płockie Towarzystwo Przyjaciół Teatru poprosiło zaś o uczczenie minutą ciszy zmarłych niedawno artystów związanych z płocką sceną: Krystyny Michel, Marka Perepeczki i emerytowanego małżeństwa płockich aktorów Barbary i Władysława Madejów. A potem Srebrną Maską uhonorowało Mariusza Pogonowskiego za jego rolę Chlestakowa w "Rewizorze" Mikołaja Gogola. Z wielkim uznaniem członkowie towarzystwa wypowiadali się także o Horodniczym - czyli roli Marka Perepeczki (też w "Rewizorze"). I jego reżyserze - Marku Mokrowieckim.

Na zdjęciu: Projekt nowego teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji