Artykuły

Gaetana rozwodzi Figara

- Napisanie tej opery zajęło mi około roku. David Pountney, librecista i reżyser jednocześnie, nazwał mnie Gaetaną, żeńskim odpowiednikiem Donizettiego, który miał ogromną łatwość pisania i szło mu to w ekspresowym tempie - opowiada Elena Langer, kompozytorka opery "Rozwód Figara", której premiera odbędzie się 17 lutego w poznańskim Teatrze Wielkim.

Adam Olaf Gibowski: Jest pani Rosjanką, pochodzi z kraju o bogatej tradycji muzycznej. Czy w pani muzyce są wpływy rosyjskie?

Elena Langer*: Z pewnością moja muzyka nie jest typowo rosyjska, jest w niej jednak trochę śladów tradycji rosyjskiej, ale to tylko jedne z wielu. Piszę muzykę dość eklektyczną, czerpiącą z różnych kultur. Jedno jest pewne, w każdym utworze staram się poszukiwać własnego języka, charakterystycznego tylko dla mnie.

"Rozwód Figara" nie jest pani pierwszą operą, proszę opowiedzieć o swoich wcześniejszych doświadczeniach z tym gatunkiem.

- Wcześniej napisałam kilka dzieł operowych, opowiem o niektórych z nich. "Twarz lwa" była operą o człowieku, cierpiącym na chorobę Alzheimera. Napisałam ją dla jednego aktora i zespołu śpiewaków. Aktor był uosobieniem chorego. Kiedy śpiewamy, słowa wydają się inne, trochę dziwne. Tak najprawdopodobniej odbiera rzeczywistość człowiek dotknięty tą chorobą. On mówi, a wszyscy dookoła niego śpiewają. Potem powstały "Cztery siostry", historia o czterech młodych kobietach mieszkających w Nowym Jorku, bardzo lekka i komiczna, w jednym akcie. Napisałam także operę kameralną "Pieśni u studni", opartą o stary rosyjski tekst ludowy. Obecnie piszę kolejne dzieła sceniczne. Przygotowuję nowy wodewil "Rhondda Rips It Up", który będzie prezentowany w Wielkiej Brytanii latem 2018 roku. Pracuję też nad dziełem "Piękno i smutek", które zostanie wystawione dla publiczności w 2019 roku w Hong Kongu. Rok później odbędzie się kolejna premiera mojego utworu, ale to jeszcze tajemnica.

Jak długo pracowała pani nad "Rozwodem Figara"?

- Napisanie tej opery zajęło mi około roku. Wydaje się, że to długo. Jednak jak na współczesne standardy, uwinęłam się z pracą bardzo szybko. David Pountney, librecista i reżyser jednocześnie, nazwał mnie Gaetaną, żeńskim odpowiednikiem Donizettiego, który miał ogromną łatwość pisania i szło mu to w ekspresowym tempie.

Czym jest dziś opera?

- Odpowiem na przykładzie swojego utworu. Jest czymś bardzo na czasie. Historią opowiedzianą za pomocą słowa i muzyki, którą stworzyli ludzie żyjący współcześnie.

Czy opera jest ludziom jeszcze do czegoś potrzebna?

- Oczywiście, że tak. Jak każda inna forma twórczości artystycznej. Jeżeli opera jest dobrze napisana i wykonana, staje się czymś bardzo przyjemnym w odbiorze. Myślę, że dla wielu ludzi jest czymś potrzebnym, w przeciwnym razie okazałoby się, że tracę swój czas.

Jak odebrała pani Teatr Wielki w Poznaniu?

- Zakochałam się w tym teatrze, wydaje mi się znakomity. Posiada idealnej wielkości scenę i wspaniałą widownię. Panuje w nim świetna atmosfera. Chciałabym w przyszłości zrealizować tu inne swoje dzieła.

--

* Elena Langer - rosyjska kompozytorka obecnie mieszkająca w Londynie, autorka kilku oper, a także muzyki instrumentalnej. Ukończyła Konserwatorium Moskiewskie oraz Royal College of Music i Royal Academy of Music w Londynie.

--

Teatr Wielki w Poznaniu, "Rozwód Figara" Eleny Langer w reżyserii Davida Pountneya, premiera 17 lutego o godz.19. Kierownictwo muzyczne nad spektaklem sprawuje Tadeusz Kozłowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji