Artykuły

Poznań. XXVII Malta Festival pod znakiem Bałkanów

Kontrowersyjny chorwacki reżyser Oliver Frljić i jego serbski kompan - dramaturg Goran Injac będą kuratorami tegorocznego idiomu Malta Festival "Platforma Bałkany". Festiwal odbędzie się w dniach 16-25 czerwca.

W Krakowie jego spektakl wywołał zamieszanie jeszcze przed premierą i ostatecznie nie trafi na deski teatru. Po innej sztuce w Bydgoszczy posypały się zgłoszenia do prokuratury.

Kontrowersyjny chorwacki reżyser Oliver Frljić i jego serbski kompan - dramaturg Goran Injac będą kuratorami tegorocznego idiomu Malta Festival "Platforma Bałkany". Wydarzeniem muzycznym będzie koncert Laibach.

W tym roku Malta Festival odbędzie się w dniach 16-25 czerwca. - Bałkany wydają się nam tematem nieprzepracowanym. Przecież zaledwie dwadzieścia lat temu, na początku lat 90. trwała tam regularna wojna. Po śmierci Tito wszystko się rozchwiało, jakby ktoś wyłączył bezpiecznik. Spiętrzenie konfliktów i lokalnych nacjonalizmów doprowadziły do rzezi - mówi Michał Merczyński, dyrektor Malta Festival. Dodaje, że pierwotnie temat miał przede wszystkim przypomnieć historię, która u nas nie jest dobrze rozpoznana. - Ale życie nas dogoniło. Na razie nie ma u nas wojny, ale mechanizmy przemocy, wrogości i izolacjonizmu zaczynają pojawiać się u nas. Dlatego nasz idiom to "Platforma Bałkany" - to okulary, przez które możemy przyjrzeć się dzisiejszej Europie i temu, co dzieje się na świecie, dostrzec ostrzejszy, bardziej krytyczny obraz - mówi Merczyński. Bałkańscy artyści podejmą tematykę wojny, nacjonalizmu, braku tolerancji, narastających uprzedzeń.

Kontrowersyjny Chorwat

To pierwszy raz, od czasu wprowadzenia idiomu w 2010 roku, czyli motywu przewodniego festiwalu, kiedy pokierują nim dwie osoby. Rozmowy z artystami zaczęły się jeszcze w 2013 roku. Zdaniem Merczyńskiego pochodzenie artystów z dwóch skonfliktowanych niegdyś krajów to tylko atut - pozwoli spojrzeć na Bałkany z różnych perspektyw.

Chorwat Oliver Frljić zdążył wyrobić sobie w Polsce mocną markę artysty kontrowersyjnego. Trzy lata temu skandal zatrząsł teatrem krakowskim. Trwały przygotowania do "Nie-boskiej komedii. Szczątki" według Krasińskiego, inspirowanej spektaklem Konrada Swinarskiego z 1965 r., w reżyserii Frljicia. Dramaturgiem był Serb Goran Injac. W prawicowych mediach trwa rozkręcona już wcześniej nagonka na Stary Teatr, kolejnym celem stała się praca Chorwata. Aktorzy dostają pogróżki, dyrektor Starego Teatru Jan Klata decyduje się odwołać premierę. Najpierw tłumaczy to względami bezpieczeństwa, później zmienia zdanie i stwierdza, że Frljić zamiast spektaklu robił "serię hucpiarskich scenek na dowolny temat". Z pracy zwalnia Injaca. Twórcy obśmieją to zdarzenie później w "Nie-boskiej. Wyznanie" w krakowskim Teatrze Pop-Up.

Jesienią ubiegłego roku Frljić znów dał o sobie znać. Na Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy pokazuje "Nasza przemoc, wasza przemoc". I znów święte oburzenie prawicy. Politycy PiS składają doniesienia do prokuratury (mimo że spektaklu nie widzieli). Uważają, że obraża ich uczucia religijne. Marszałek województwa zastanawia się, czy nie odciąć finansowania teatru.

"Turbofolk" Frljicia

Dla Frljicia to chleb powszedni. "Nie ma czegoś takiego jak styl" Frljicia. Jest strategia - żonglowanie estetykami, ślizganie się na granicy prowokacji i ironii. A przede wszystkim - jego teatr to pole konfrontacji z widzem i opinią publiczną" - pisał o reżyserze Witold Mrozek. - Oglądamy produkcje, które robi u nas albo przywiezie z Zachodu. Teraz zobaczmy rzeczy, które robił na Bałkanach. A tam to jest artysta wyklęty. To, co robi, zawsze wywołuje żywiołowe reakcje - mówi Merczyński.

- Na Bałkanach muszę walczyć na dwóch frontach. Po pierwsze, muszę zmierzać się z narodowymi mitami, które służą do wzmocnienia etnicznej jedności i wszystkich towarzyszącej jej wykluczeń. Później walczę z konserwatywnym językiem teatru, którego celem również jest wykluczenie. Pole rozwiązań estetycznych jest zarazem polem ideologicznej bitwy - mówił "Wyborczej" sam zainteresowany.

Czy dyrektor festiwalu nie boi się kolejnych kontrowersji i protestów środowisk prawicowych wokół Frljicia, podobnych do tych z Krakowa i Bydgoszczy albo podobnych do tych, które przed kilkoma laty skłoniły Merczyńskiego do odwołania spektaklu "Golgota Picnic". - To ważny i mądry teatr. Nie myślę o skandalach - ucina dyrektor.

W Poznaniu chorwacki reżyser wystawi spektakl "Turbofolk". To rzecz o styku polityki i kultury, inspirowana kiczowatą muzyką z byłej Jugosławii. Turbofolk - mariaż ludowych melodii z techno i dance, w latach wojny zagrzewał do bitwy żołnierzy, a treści podsycały nacjonalizm.

Frljić i Injac pokażą także pracę anonimowego kolektywu Janez Janša "The Republic of Slovenia". Spektakl zamówił Mladinsko Theatre z Lublany, z okazji 60-lecia istnienia, a dotyczy lat 90., czasów wojny na Bałkanach i działań politycznej mafii zamieszanej w nielegalny handel bronią. Serbska artystka Milica Tomić przyjedzie z projektem "Four Faces of Omarska", dotyczącym obozu koncentracyjnego w Omarska, w którym obecnie jest fabryka międzynarodowego koncernu. A eksplorujący seksualność solowy performance "69 positions" zademonstruje duńska choreografka Mette Ingvartsen.

Porozmawiajmy o faszyźmie

Program teatralno-performatywny dopełni film. To rzadka szansa, żeby zobaczyć awangardowe filmy jugosłowiańskiej "czarnej fali" z lat 60. i 70., oraz po raz pierwszy w Polsce zobaczyć przegląd filmów serbskiego reżysera Želimira Žilnika.

Zdaniem Merczyńskiego kluczowe na festiwalu będą także części dyskusyjne. Organizatorzy zapraszają do rozmów z kuratorami, a przy okrągłym stole debatować chcą na temat nacjonalizmu, nietolerancji i współczesnych obliczach faszyzmu z udziałem bałkańskich filozofów i aktywistów społecznych, którzy pracują dziś w innych częściach Europy. Czy jednak dyskusje w wąskim gronie zainteresowanych?

Tylko czy takie dyskusje mają szansę trafić poza grono osób już o zagrożeniach faszyzmu przekonanych? - Tak, ale musimy te tematy przepracować i rozmawiać. Taka jest rola festiwalu. Musimy w końcu wyjść z zaklętego kręgu. Inaczej nam się nie uda pogodzić - mówi Merczyński. Przywołuje dyskusję na pl. Wolności po odwołaniu "Golgoty Picnic". Do kilkugodzinnej dyskusji udało się wciągnąć zarówno przeciwników, jak i zwolenników odwołania spektaklu.

Na koniec Laibach

Wisienką na bałkańskim torcie serwowanym przez Maltę będzie występ legendarnego zespołu Laibach. Słoweńcy zaczynali na początku lat 80. Są muzyczną odnogą multimedialnej grupy artystycznej Neue Slowenische Kunst i pionierami muzyki industrialnej, choć dziś grają raczej lżejszą elektronikę. Zasłynęli prześmiewczymi coverami słynnych piosenek The Rolling Stones, The Beatles czy przeboju "Life Is Life". Tak jak Frljić w swoich spektaklach, muzycy wykorzystują prowokację, balansują na cienkiej granicy między ironią a tym, co serio. Od początku intensywnie eksploatowali estetykę totalitarną. W idealnych fryzurach, chodzili ubrani w jednakowe uniformy, na ramionach nosili czarny krzyż. Poza coverami grali swoje utwory na nutę marszową. Byli oskarżani o propagowanie nazizmu. Nie stronili od polityki.

Po 35 latach dalej trudno ich do końca rozszyfrować. W sierpniu 2015 roku zostali pierwszym zachodnim zespołem, który zagrał w Korei Północnej. - To mały krok dla Laibacha, ale wielki krok dla ludzkości - mówił po występach lider grupy Ivan Novak. Poważna sprawa, czy kolejny raz grają wszystkim na nosie?

Trzy lata temu Słoweńcy wydali płytę "1 VIII 1944. Warszawa" z piosenkami związanymi z powstaniem warszawskim. - Bo mamy szacunek dla Polski, wracamy tu od 1983 r. No i oczywiście dlatego, że interesował nas temat - argumentował Novak.

W Poznaniu, na finał festiwalu, Laibach zagra program z orkiestrą, ale organizatorzy liczą, że uda się przekonać zespół do przypomnienia swoich największych przebojów.

--

Na zdjęciu: Goran Injac i Oliver Frljić

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji