Wyspiański i Tarnów
15 GRUDNIA 1979 roku Tarnowski Teatr im. L. Solskiego daje premierę "Wesela" w reżyserii Józefa Grudy ze scenografią Marii Adamskiej. Jest to odważne zamierzenie sceny, wiążącej z tą premierą wielkie nadzieje.
Te same nadzieje żywią również widzowie ciekawi nowej premiery znakomitego dzieła. Przy tej okazji warto słów kilka poświęcić związkom Wyspiańskiego z Tarnowem.
*
MYLIŁBY SIĘ ten, kto by sądził, że Tarnów sięgając po "Wesele" Wyspiańskiego dokonuje tego po raz pierwszy. Jak wiadomo, po raz pierwszy wystawiono sztukę 16 marca 1901 r. w krakowskim Teatrze Miejskim. Po 21 przedstawieniach, w następnym sezonie grano "Wesele" jeszcze 28 razy. Premiera lwowska odbyła się 24 maja, i w tym samym roku zatem zobaczył to lwowskie "Wesele" również Tarnów. Tak więc odległość między spektaklem tak wielce znaczącym w całej polskiej kulturze i przedstawieniem tarnowskim, była w gruncie rzeczy mała.
Sam autor "Wesela" wybrał się 25 lipca 1889 r. na wycieczkę naukową, inwentaryzacyjną - pod kierownictwem prof. Bolesława Łuszczkiewicza. Studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego, głównie jednak Szkoły Sztuk Pięknych z inicjatywy Komisji do Badań Historii Sztuki Akademii Umiejętności w Krakowie (za jej pieniądze), odbyli tę wycieczkę na teren dawnego powiatu grybowskiego i gorlickiego. Trasa obejmowała Nowy Sącz, Stary Sącz, Biecz, Winarową, Sękowa, Jeżów, Libuszę, Liczyska, Ropę. W dniach od 10 do 11 sierpnia zespół studentów odwiedza Bobową. Tu Wyspiański rysuje kościół parafialny, dwie rzeźby klęczących kobiet, okucia drzwi i zamku. Rysunki te stanowiły jak gdyby ostatni "portret z natury" tych zabytkowych obiektów, ponieważ w połowie października 1889 r. Bobowa została prawie doszczętnie zniszczona przez pożar.
PO ZAKOŃCZENIU tej wyprawy Wyspiański z Józefem Mehofferem wędrują dalej, już we dwójkę, trasą: Krużłowa, Mogilno, Lipnica Wielka, Ptaszkowa, Królowa Ruska, Kamionka Wielka, Mystków, Nawojowa, Żeleźnikowa. Maria Stokowa pisze w "Kalendarzu życia i twórczości Stanisława Wyspiańskiego" (Wydawnictwo Literackie 1971), że autor "Wesela" jadąc do Starego Sącza, miął nadzieję, że spotka się z wujostwem Stankiewiczami. Potem w liście do Mehoffera, Wyspiański napisał, iż miał w planie "u nich stanąć i robić stamtąd wycieczki w okolice Łącka, Rytra, i Bóg wie gdzie jeszcze. Zajeżdżam pod dom, gdzie mieszkali, i dowiaduję się, że właśnie przed dwoma dniami odjechali do Krakowa. Co tu robić? - idę na stację kolei, siadam na ławce i czekam na pociąg do Krakowa. Postanowiłem wracać. Od godziny 4 do 10 rozmyślam nad moim losem. O 10-tej decyduję się zostać. Nocuję w jakimś zajeździe. Nazajutrz idę do Podegrodzia i Naszacowic (gdzie nic nie ma). O czwartej przybywam na stację i chcę jechać do Krakowa, kupuję bilet do Tarnowa, w drodze namawia mnie jakiś pasażer, abym wo Tarnowie został. Nie trzeba mi było tego dwa razy mówić, zostałem i nie żałuję".
26 SIERPNIA tego roku Wyspiański rysuje rozetę z kościoła św. Trójcy podpisując rzecz "Dnia 26-tego sierpnia 1889 r. P., kościółek Św. Trójcy, drewniany". Podaję dalej za panią Stokową z "Kalendarza" - 26 sierpnia powraca do katedry i rysuje nagrobek księcia Janusza Ostrogskiego i jego żony Zuzanny, a także szereg fragmentów tego pomnika, jak poszczególne figury, motywy dekoracyjne, jednego z dwóch lwów, podtrzymujących sarkofag, itd. 29 sierpnia szkicuje fragment starego miasta w Tarnowie, dat.: "29 sierpnia 1889 r. P.". 1 września powstał szkic: Zaułek w Tarnowie, dat.: "dnia 1 września 1889 r. P.".
Przedtem jeszcze, w ciągu pierwszych trzech dni pobytu w Tarnowie, zwiedza Wyspiański katedrę, "rysuje najpierw pomnik Barbary z Rożnowa Tarnowskiej, matki Jana Tarnowskiego zmarłej w 1517 roku". Odnotowuje to od razu w swoim szkicowniku.
DO MEHOFFERA pisze Wyspiański 23 sierpnia "Tarnów tak mi się spodobał, że nie wiem, czy prędko wrócę... W kościele są śliczne gotyckie stalle, które zamierzam odcisnąć i odwiszorować". Następnie zwiedza skarbiec katedralny, rysuje naczynia kościelne, relikwiarze, hafty z XV-wiecznego ornatu, inicjały. 25 sierpnia udaje się do kościółka św. Marcina, rysuje go - podobnie, jak Madonnę z Dzieciątkiem z ołtarza tego kościoła. Pomiędzy 4 i 5 września wraca do studiów rysunkowych nagrobków w katedrze i szkicuje jeszcze raz nagrobek trzech Janów Tarnowskich. Wykonał wtedy jeszcze dwa szkice uliczki w Tarnowie, rysował portal i wnętrze domu Jana Mikołajskiego - kamienicy Mikołajowskiej.
5 września wraca do Krakowa, pełen wrażeń i podziwu dla piękna Tarnowa, miasta wprawdzie świeżo poznanego, ale utrwalonego już w pamięci i twórczości artysty.