Artykuły

Wcielenia brzydkiej laski w świecie mass mediów

"Paw królowej" w reż. Krzysztofa Jaworskiego na Scenie Pod Ratuszem Teatru Ludowego w Krakowie. Pisze Magda Huzarska w Gazecie Krakowskiej.

Elo ziomale, brzydkie laski i wy komercyjne Staszki z niespłaconymi mieszkaniami na ochranianych osiedlach. Elo słodkie idiotki z telewizji, dziennikarze muzyczni, panienki, co to poetkami lingwistycznymi chcecie być i medialni menedżerowie wciskający masom kit. Chcecie zobaczyć siebie w krzywym lusterku, co to go Dorota Masłowska podstawiła wam pod nos w "Pawiu Królowej", a dla potrzeb teatru wyreżyserował Krzysztof Jaworski?

Idźcie Pod Ratusz pośmiać się sami z siebie i z przysłowiowej już warszawki, która powoli opanowuje wasze krakowskie umysły. I niech mi nikt nie mówi, że to głębokie, pełne ludzkich tragedii przedstawienie. Młody zdolny reżyser pokazał w bardzo sprawny sposób niezłą komedię satyryczną, która szczerze mnie rozbawiła. Śmieszył mnie Retro Stanisław Dominika Nowaka - muzyk, który wzniósł się na szczyt dzięki medialnym ściemom, i który mimo starań podejmowanych w kierunku rozwoju swojej karierki będzie musiał zadowolić się chińskimi zupkami i grą w "Diablo". Śmieszyły mnie kolejne wcielenia

Patrycji Durskiej, która z brzydkiej laski z blokowiska zmieniała się w telewizyjną kretynkę, prowadzącą talk show o homoseksualnych skłonnościach muzyka, by za chwilę stać się pijaną panną pewnego muzycznego dziennikarza w gumiakach. Śmieszyła mnie Magdalena Nieć jako poetka neolingwistka, cokolwiek by to miało znaczyć, mająca pretensje o brak nowego ciucha na sylwestra i zastanawiająca się nad metodami konkurencji próbującej sił

w tworzeniu jednowyrazowego acz pełnego znaczeń wiersza. Kiedy aktorka leży na kanapie z książką, tym razem jako leniwa żona swojego męża, wiem, że mogłaby spokojnie zaistnieć w kolorowych pismach jako kobieta znana z tego, że jest znana. Mina, jaka maluje się na jej twarzy na widok nowej gwiazdy męża, nie bez powodu wywołała salwy śmiechu na widowni.

Bo słynny menedżer muzyczny, niejaki Szymon, pod wpływem żałoby po Janie Pawle II wpadł na genialny pomysł wylansowania czegoś innego niż zwykle, czyli owej brzydkiej laski Patrycji. Rola Piotra Siekluckiego, grającego też swoją własną komórkę, jest prawdziwym komediowym majstersztykiem, który docenią zarówno ziomale, jak i brzydkie laski, komercyjne Staszki i nawet ci, którzy ośmielają się nie cenić pisarstwa Doroty Masłowskiej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji