Artykuły

Słupsk. "Love story" odbija się na finansach Nowego Teatru

Władze miasta chcą zwiększenia dotacji dla Teatru Nowego, by pokryć straty, które powstały za poprzedniego kierownictwa teatru. Mowa o 127 tysiącach złotych.

Podczas piątkowej komisji finansów rady miejskiej wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka mówiła, że to strata spowodowana przez poprzedniego dyrektora Teatru Nowego. - Chcemy pokryć zobowiązania teatru, które powstały wcześniej. Tak, by nowy dyrektor mógł działać z czystą kartą - tłumaczyła radnym odpowiedzialna za kulturę wiceprezydent.

Radni dopytywali, skąd ta kwota. Okazało się, że sporą jej część to zobowiązania za spektakl "Love story" [na zdjęciu próba]. Sukcesem nie był, a był bardzo drogi. Krystyna Danilecka-Wojewódzka mówiła radnym, że przy tym spektaklu nie liczono się z groszem. Np. aktorzy dostawali za wejście na scenę nie po 50 zł, jak zwykle, a... 900 zł. A muzyków zatrudniono z Trójmiasta, zamiast z naszej słupskiej orkiestry.

Obecny dyrektor teatru objął stanowisko w połowie sezonu. Zdaniem pani wiceprezydent nie miał szans na zbilansowanie spraw finansowych. Stąd decyzja, by dodatkową dotacją wyrównać finanse instytucji w 2016 r. O ile radni się na to zgodzą. Decyzję podejmą na jutrzejszej sesji. Podczas komisji sześciu radnych było za, tylko Bernadetta Lewicka się wstrzymała od głosu.

- Porównując poprzednie kierownictwo teatru do obecnego, to wtedy na cztery premiery wydano 390 tys. zł. Teraz na siedem tylko 132 tys. zł - dodała wiceprezydent.

Repertuar jest ambitniejszy, ale i częściej grany na małej scenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji