Najnowsza historia Hamleta na scenie
9 czerwca w tarnowskim teatrze premiera "Hamleta" W. Szekspira. Spektakl wyreżyseruje Stanisław Świder, autorem scenografii oraz kostiumów jest Krystyna Kuziemska, a na dużej scenie zagrają m.in.: Marcin Popczyński, Jan Mancewicz, Andrzej Bryg, Sławomir Gaudyn, Przemysław Sejmicki, Robert Żurek, Dawid Żłobiński, Jerzy Ogrosnicki, Sylwia Góra-Weber i Lidia Holik-Gubernat. Teatr lubi przeglądać się w Szekspirze, a "Hamlet" nadaje się do tego znakomicie; świadczy o tym także liczba granych na świecie ( i ciągle powstających) różnorakich "Hamletów". Jakich?
U Petera Brooka (Theatre des Bouffes du Nord, Paryż, listopad 2000) "scena jest właściwie pusta, a przestrzeń wypełnia równomierne, jasne białe światło. Aktorzy są różnych ras. Hamlet jest czarny z dredami na głowie, Ofelia to Hinduska, Klaudiusz, a zarazem duch starego Hamleta również jest czarny. Gertruda jest biała; z kolei Horacy jest typem północnym, z rozwichrzonym płomieniem jasnych włosów (Piotr Gruszczyński, "TP"). Brook potraktował "Hamleta" jak jedną z opowieści Szeherezady. I tak ta grana w Paryżu po angielsku "baśń o Hamlecie okazuje się historią o przywrócenie ładu moralnego w świecie. Historią radosną, opowiedzianą w upalne słoneczne południe, kiedy złote słońce zaczyna się chylić ku zachodowi, obdarzając świat najpiękniejszym ze świateł'.
"Hamlet Krzysztofa Jasińskiego (Teatr Stu, Kraków, luty 2001) to "efektowne show, o którym długo przed premierą mówiło się na mieście" (Agnieszka Fryz - Więcek, "Didaskalia"). "Wszystko w tym 'Hamlecie' zostało rozsądnie zaplanowane z myślą o tym, by olśnić: basen z podświetloną na zielono wodą, zwodzony most-podest, snujące się dymy, zraszacze zalewające Hamleta rzęsistymi strugami deszczu, projekcje hologramów, dobiegający z taśmy głos Ducha - Jerzego Treli, wędrujące po scenie tresowane szczury (na malutkich drzwiczkach ich "mieszkanka" widnieje napis "The Globe" - przypis TC), Ofelia, która przedziera się przez rzędy rozdając widzom zioła i efektownie opuszcza miejsce akcji skacząc na równe nogi w wodną topiel. Hamlet to dość nieokreślony, nieco złośliwy młodzian, inteligentny i bystry, któremu dane jest przede wszystkim przeżyć traumatyczną inicjację w dorosłość".
W przedstawieniu berlińskiego, kontrowersyjnego reżysera Christopha Schlingensiefa w Schauspielhaus w Zurichu (wiosna 2001) występuje szóstka niemieckich neonazistów, którzy zadeklarowali chęć zerwania ze środowiskiem i dotychczasowymi poglądami; grają oni trupę aktorów, która u Szekspira jako jedyna mówi prawdę o świecie. "Dania - według Schlingensiefa - to świat kompletnego upadku, degrengolady, rozkładu moralnego i fizycznego, niezdolności do żadnych uczuć - nawet do nienawiści. Klaudiusz tylko bełkocze w pijanym widzie, Gertruda skamieniała wewnętrznie, Ofelia jest upiorem, a Hamlet jest znużony i zniewieściały. Ten świat powolnej apokalipsy zostaje na chwilę zepchnięty na margines przez krzykliwe intermezzo trupy aktorów neonazistów. Sztafaż przypomina hitlerowskie wyobrażenia o elegancji i przepychu: kryształowy żyrandol, czerwony dywan i powiewające wokół brunatne sztandary z adresem internetowym www.naziline.com w miejscu swastyki" (Anna Rubinowicz, "GW").
W "Hamlecie" legnickiego teatru w inscenizacji Jacka Głomba oraz reżyserii Krzysztofa Kopki (kwiecień -2001) widz "najpierw przedziera się na widownię poprzez zapiaszczone katakumby, wśród potwornych, diabelskich kotłów z płonącymi żagwiami, komediantek trzymanych na smyczy jak dziwki w elsynorskim lochu" (Leszek Pułka, "GW"). Zamknięty od wielu lat dawny wojewódzki dom kultury i remontowane wnętrza tego obiektu to wg Głomba, doskonałe miejsce na zrealizowanie jego wizji przedstawienia. Bowiem akcja tego szekspirowskiego "Hamleta" dzieje się w 2067 roku, tuż po wielkiej katastrofie, jaka dotknęła ludzkość. Aktorzy grają w surowych wnętrzach, między zburzonymi częściowo ścianami, na wysypanej piaskiem posadzce. "Hamlet jest furiatem, bo stracił ojca, a matka zachowuje się jak tania dziwka. Jest lirycznym kochankiem, bo oczarowała go Ofelia; jest także przypadkowym zbrodniarzem, bo myli Poloniusza z Klaudiuszem, który po łajdacku zabił jego ojca. Ale Hamlet jest też zwykłą świnią, bo cynicznie pogardził Ofelia, jest smarkaczem, użala się nad sobą, zamiast działać".