Artykuły

Warszawa. Penderecki i Kwiecień nominowani do Grammy

Krzysztof Penderecki wraz z chórem i orkiestrą Filharmonii Narodowej oraz Mariusz Kwiecień z zespołami londyńskiej Covent Garden mają szansę na najbardziej prestiżową nagrodę fonograficzną.

W ogłoszonej we wtorek liście nominowanych do 59. edycji nagród Grammy oczywiście aż roi się od znanych nazwisk. Polscy artyści mają w tym roku szansę na statuetkę w dziedzinie, w której najczęściej się pojawiają ich płyty - w muzyce klasycznej.

Krzysztof Penderecki [na zdjęciu] stał się już kolekcjonerem tych wyróżnień Jego muzykę czterokrotnie uhonorowano nagrodą Grammy, w 1987 roku za II Koncert wiolonczelowy, w 1998 roku z kolei został podwójnym laureatem za najlepszy utwór współczesny (II Koncert skrzypcowy) i jako wykonawca, ponieważ dyrygował swoim utworem. Natomiast w 2013 roku amerykańska akademia nagrodziła płytę z jego dziełami orkiestrowymi. Ta statuetka Grammy jest dla nas tym cenniejsza, gdyż otrzymali ją również polscy wykonawcy: Antoni Wit i orkiestra Filharmonii Narodowej. Reżyserami nagrania i współlaureatami też byli Polacy: Andrzej Sasin i Aleksandra Nagórko.

Ta sama para realizatorów oraz orkiestra i chór Filharmonii Narodowej uczestniczyli w nagraniu nominowanej obecnie do Grammy płyty "Penderecki conducts Penderecki, vol. 1" wydanej przez Warner Classics. Znalazło się na niej m. in. jedno z najnowszych wielkich dzieł kompozytora "Dies illae", skomponowane z okazji setnej rocznicy wybuchu I wojny światowej. Ten utwór Krzysztof Penderecki skonfrontował z "Psalmami Dawida" z 1958 r., a więc z muzyką powstałą u progu kariery.

W tytule nominowanego obecnie do Grammy albumu w kategorii: muzyka chóralna nieprzypadkowo pojawia się określenie "vol. 1". Jest to bowiem początek serii, która ma być prezentacją wielkich dzieł orkiestrowo-chóralnych Pendereckiego, a on zaprezentuje się również jako dyrygent. Ta płyta to także efekt kontraktu podpisanego przez koncern Warner z Filharmonią Narodową trzy lata temu, w jego efekcie ukazało się już pięć różnych płyt, m. in. z polskimi kolędami, utworami Brahmsa i Weinberga.

Mariusz Kwiecień to oczywiście znakomity baryton i najlepszy obecnie odtwórca tytułowej roli w "Królu Rogerze" Karola Szymanowskiego. Wystąpił w niej również w maju 2015 roku na scenie londyńskiej Covent Garden i właśnie rejestracja tamtych spektakli zdobyła obecnie nominację do Grammy.

Przedstawienie krytycy - zarówno polscy, jak i zagraniczni - uznali za jedno z najlepszych odczytań opery Karola Szymanowskiego pod względem muzycznym i teatralnym. Dyrygował szef muzyczny Covent Garden Antonio Pappano, a ówczesny dyrektor artystyczny tego teatru, Kaspar Holten "Króla Rogera" znakomicie wyreżyserował. Owacyjnie przyjęty Mariusz Kwiecień miał też bardzo dobrych partnerów: Amerykankę Georgię Jarman (Roxana) i albańskiego tenora Saimira Pirgu (Pasterz).

Tegorocznych laureatów nagród Grammy poznamy 12 lutego 2017 r. W kategorii: opera "Król Roger" ubiega się o statuetkę w wyjątkowo silnej konkurencji. Rywalizuje z nim na przykład "Juliusz Cezar" Haendla z festiwalu w Salzburgu, z Cecilią Bartoli, Phillippem Jarousskym i Anne-Sophie von Otter w obsadzie, a dyrygował znakomity Włoch i obecny szef artystyczny festiwalu Wratislavia Cantans, Giovanni Antonini.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji