Muzyka
DRODZY MELOMANI! W Operze Wrocławskiej niecodzienna premiera: W sobotę 18 bm. wchodzi na afisz polska współczesna opera i to w dodatku opera, której akcja rozgrywa się we Wrocławiu. Tytuł "MAGNUS"; kompozytor: Józef Świder (lat 43, docent PWSM w Katowicach, napisał liczne utwory symfoniczne, koncerty na fortepian, na instrumenty dęte, utwory kameralne, kantaty, pieśni), libretto: Tadeusz Kaszczuk (dyrektor szkoły muzycznej w Kłodzku) i Tadeusz Kijonka (poeta, kierownik literacki Opery Śląskiej)... i jeszcze kompozytor piosenki studenckiej: Zbigniew Kalemba, autor: Krzysztof Rotnicki. Bo akcja "Magnusa" rozgrywa się w dwóch płaszczyznach: współczesnej (akt I i II), w której studenci wrocławscy spotykają się ze starszym panem wspominającym przeżycia wojenne. Następuje konfrontacja postaw i sposobu myślenia dwóch pokoleń: starszego, które przeżyło wojnę i młodszego, które okrucieństwa wojny zna tylko ze słyszenia. W akcie III i IV akcja cofa się o 9 wieków, do średniowiecznego Wrocławia. Osoby, które znamy z I, współczesnego aktu opery, występują tu jako średniowieczne, na wpół historyczne postacie, których losy stają się jakby odbiciem losów ludzi nam współczesnych.
Tym dwom warstwom akcji - współczesnej i historycznej - odpowiadają też dwie warstwy muzyki: w historycznej - muzyka archaizowana, utrzymana w stylu operowym (a raczej w stylu dramatu muzycznego), w aktach współczesnych zastosowany został przez kompozytora styl deklamacyjny ("Sprechstimmne"), a w orkiestrze umiarkowanie nowoczesny język muzyczny. W muzyce całej opery panuje wyraźnie polski klimat, zarówno w rytmice, jak i w motywach melodycznych.
"Magnus" urodził się z okazji konkursu operowego rozpisanego na jubileusz Opery Śląskiej w Bytomiu i został tam wystawiony na jubileuszowym przedstawieniu w czerwcu 1970 roku.
We Wrocławiu wersja "bytomska" została nieco zmieniona w warstwie tekstowej, a poza tym otrzymała nową, "modną" piosenkę współczesną w stylu "kabaretu studenckiego" pt. "Ten świat daje się po prostu lubić". - Piosenka ta przewija się przez oba akty ,, współczesne". Myślę, że nie tylko warto, ale i nawet trzeba pójść do Opery Wrocławskiej, aby zobaczyć i usłyszeć tę pierwszą operę wrocławską.
*
Dla bywalców koncertów w Filharmonii - nie byle jaka gratka: w piątek i sobotę (15 i 16) gra w naszej Filharmonii znakomity pianista amerykański Michael Steinberg, uczeń słynnej profesorki Juilliard School, Rosine Ihevinne, Artura Schnabla i Waltera Giesekinga. O Steinbergu nakręcono niedawno film dokumentalny pt. "Odyseja Michała Steinberga", który zdobył w Nowym Jorku nagrodę "Emmy". Świetny pianista gra we Wrocławiu IV Koncert fortepianowy Beethovena. Poza tym usłyszymy Karłowicza wstęp do dramatu "Biała Gołąbka" i II Symfonię Chaczaturiana w wykonaniu naszych filharmoników pod dyrekcją Józefa Wiłkomirskiego! Idziemy do Filharmonii!