Artykuły

Opera przed komisją

Radni przesłuchiwali wczoraj prezydenta miasta i przedstawicielkę marszałka w sprawie budowy opery. Dowiedzieli się, że będą pieniądze na wszystko. Parking na trzy piętra pod ziemią? - zbudujemy! Sto milionów na operę i drogi wokół niej? znajdziemy! Unia da. Szczegóły inwestycji trzymane są w tajemnicy? Ale przecież nic się nie stało! To odpowiedzi prezydenta i przedstawicieli marszałka na pytania, które w sprawie budowy opery [Podlaskiej] zadają radni miejscy - pisze Joanna Dargiewicz Europejskiego Kurierze Porannym.

Budowa Europejskiego Centrum Sztuki wzbudza tak wiele kontrowersji, że radni z komisji zagospodarowania przestrzennego i ochrony środowiska postanowili poświęcić jej całe swojej wczorajsze posiedzenie. A że uważają, że są niedoinformowani w tej kwestii, a urzędy miejski i marszałkowski ukrywają przed nimi najważniejsze dokumenty. Poprosili o wyjaśnienia prezydenta miasta Ryszarda Tura i marszałka Janusza Krzyżewskiego. Ten ostatni na posiedzenie komisji nie przyszedł, reprezentowała go dyrektor generalna podlaskiego urzędu marszałkowskiego Halina Rutkowska.

Opera ważniejsza od mieszkań

- O tym, że użyczył pan ziemię pod budowę opery marszałkowi, dowiedziałem się dopiero po jakimś koncercie w filharmonii. Przecież o tak ważnych dla miasta sprawach radni, którzy są przedstawicielami mieszkańców powinni być wcześniej poinformowani. Przecież to chodziło o teren w centrum miasta. Dlaczego decyzję podjął pan zanim dostaliśmy odpowiedź na interpelację w tej sprawie? - pytał na wczorajszym spotkaniu Krzysztof Bil-Jaruzelski, radny SLD-UP-SdPl.

- Zrobiłem to, bo miałem takie kompetencje - odpowiadał Ryszard Tur, prezydent Białegostoku.

- A dlaczego pozwolenie na budowę wydane zostało zanim sprawę własności ziemi rozwiązała komisja regulacyjna? W podobnej sprawie - dotyczącej mieszkań komunalnych, stwierdził pan, że nie można sprzedać ani jednego dopóki toczy się postępowanie - drążył Bil-Jaruzelski.

- Zrobiłem to z pełną świadomością , chociaż wiedziałem, że w takich sytuacjach postępowanie powinno się zawiesić. Poza tym prawo pozwala na takie działanie w przypadkach, jeśli w grę wchodzi ważny interes społeczny - kontynuował Tur. - Jeśli komuś decyzja się nie podobała, to mógł ją zaskarżyć. A nikt tego nie zrobił. Chciałbym też uzupełnić, że dzień przed wydaniem pozwolenia na budowę, cerkiew zrzekła się na rzecz miasta części swojej działki, na której ma powstać opera.

A co z parkingami?

- Z dokumentacji, którą nam przedstawiono nie wynika, że w ogóle są planowane przy tej inwestycji - dopytywali radni. W tej kwestii prezydent nie chciał się już wypowiadać. Poprosił o wyjaśnienia swoich współpracowników.

- Według planu zagospodarowania przestrzennego powinno być 20 miejsc na każde 100 osób, które będą przebywały w budynku. Na widowni planowanych jest 1028 miejsc do tego dochodzi 320 osób, które w operze znajdą zatrudnienie. Dlatego powinno się wybudować 270 miejsc parkingowych. I właśnie na projekt z takim parkingiem wydaliśmy pozwolenie. Planowany jest bowiem trzypoziomowy parking podziemny - wyjaśniał Zbigniew Gliński, naczelnik wydziału architektury.

Jednak kilkanaście minut później zastępca prezydenta miasta Marian Blecharczyk wspominał już tylko o 180 miejscach postojowych, a Halina Rutkowska stwierdziła, że tak naprawdę to jeszcze nie wiadomo, ile samochodów zmieści ten parking.

- Przecież tuż obok opery powstać ma nowy urząd miejski. On też będzie miał parkingi, które wieczorami nie będą wykorzystywane, a z których w tym czasie mogłyby korzystać osoby przyjeżdżające do opery - mówiła Rutkowska.

Ile parking będzie kosztował i czy jest ujęty w zaplanowanym kosztorysie (70 mln. zł). Ujęty - przynajmniej według przedstawicielki marszałka - jest, ale tego, ile będzie kosztował, jeszcze niewiadomo, bo przecież wszystko uzależnione jest od tego, jak będzie duży, a raczej głęboki.

A co z drogami?

- Właśnie jest przygotowywany projekt porozumienia z urzędem marszałkowskim na to, żeby z pieniędzy unijnych przeznaczonych na lata 2007-2013 pokryć część remontu ulic Kalinowskiego, Wyszyńskiego, Mazowieckiej i Kijowskiej. Całkowity koszt przedsięwzięcia to 27 milionów złotych, z czego 85 procent będzie z pieniędzy unijnych - z wielką pewnością stwierdził Marian Blecharczyk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji