Artykuły

Konflikt Wenus kontra Mars trwa

"Ludzie inteligentni" Marca Fayeta w reż. Grzegorza Chrapkiewicza w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Urszula Motyka w Teatrze dla Was.

"Ludzie inteligentni", w reżyserii Grzegorza Chrapkiewicza, to komedia na pozór stereotypowa. Otóż jak się przyjęło, tylko kobiety są zdolne do nadinterpretacji faktów i tylko kobiety zwierzają się między sobą ze swoich problemów. A tu niespodzianka - jest zupełnie na odwrót. Faktem jednak pozostają "zakłócenia" w komunikacji obu tych płci, których przedstawiciele nie potrafią poprawnie odczytywać sygnałów. I w zasadzie ten oto spór jest główną osią spektaklu, w którym w groteskowy sposób ukazane zostały próby zrozumienia przez bohaterów wielu mechanizmów rządzących w związkach kobiety z mężczyzną.

Sprawa wygląda następująco: widzimy szóstkę przyjaciół i ich wyimaginowane problemy. David (Krzysztof Olchawa) zerwał ze swoją dziewczyną (Chloé - w tej roli zamiennie Jowita Stępniak i Magdalena Różańska), o czym z dumą opowiada swoim przyjaciołom - Alexandrowi (Tomasz Bielawiec) i Thomasowi (Daniel Stalman). Przecież w tak piękny i pokojowy sposób zakończył związek. Jednak następna scena przedstawia tę samą sytuację z zupełnie innej perspektywy. Z pozycji Chloé i jej powierniczek - Mariny (Magdalena Sztejman) oraz Giny (Halszka Lehman) - to pseudorozstanie już nie wyglądało wcale tak kolorowo. Ów kontrast stanowi o komizmie całego widowiska, a ponadto jest niezwykle ważny dla rozwoju akcji - w kolejnych scenach każda z par - ba! każda z osób - będzie reprezentować osobne stanowisko wobec zaistniałej sytuacji. Pseudointelektualne rozmowy są początkiem historii grupy przyjaciół, każda minuta roztacza przed widzem kolejne fakty coraz bardziej komplikujące życie bohaterów, tak iż na końcu nie jest już ważne kto miał rację. Celem staje się utrzymanie starych relacji, pomimo wielu informacji - bądź domysłów - kompromitujących każdego z bohaterów.

Słów kilka o grze wykonawców. Aktorzy poruszają się po scenie z dużym wyczuciem przestrzeni, co nie jest łatwe przy tak ascetycznej scenografii. Akcja rozgrywa się w neonowej konstrukcji sześcianu, stanowiącej przestrzenną ramę wydarzeń. Niekiedy gra aktorska jest aż nazbyt kabaretowa, jednakże wpisuje się w kontekst ogromnego dynamizmu i groteskowości opowiadanej historii oraz nakładających się na siebie kolejnych elementów intrygi. Najciekawszą parę stworzyli Tomasz Bielawiec oraz Magdalena Sztejman - poprzez połączenie komizmu z naturalnością stworzyli bohaterów (dzięki Bogu chociaż oni!) nieprzerysowanych, dlatego patrzy się na nich i słucha z ogromną przyjemnością.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji