Dorosły widz w teatrze lalek
Utarło się mniemanie, że przedstawienie lalkowe jest tylko dla najmłodszego widza. Dla przedszkolaka i ucznia pierwszych klas szkoły podstawowej. Starszy widz, a przede wszystkim zupełnie dorosły, rzekomo nie znajdzie tam dla siebie żadnych przeżyć.
Trudno ustalić przyczyny tej opinii. Może spowodował ją dawniejszy repertuar, może czasami słabo zarysowany w sztukach konflikt albo sposób wystawienia. W każdym razie takie niesłuszne pojęcie istnieje wśród starszej publiczności. Niemałą rolę w upowszechnianiu tego mniemania odegrała również nieznajomość teatru lalek. Większość publiczności dorosłej nigdy lalkowego widowiska nie widziała.
W okresie międzywojennym polski teatr lalek był mało znany. Kukłowy teatr "Baj" (dziś upaństwowiony) o słabych podstawach materialnych, prowadzony przez grupę zapaleńców z Robotniczego Tow. Przyjaciół Dzieci nie był w stanie zapoznać całego społeczeństwa z lalkarską produkcją artystyczną. Szopki polityczne, występujące w okresie karnawałowym, dostępne były tylko dla uprzywilejowanej publiczności elitarnej.
Wydaje się więc, że właśnie w nieznajomości teatru lalek tkwi przyczyna uważania go za teatr wyłącznie dziecka. Stąd też nawet "ludzie pióra" często nazywają go "teatrzykiem", choć sklepu z zabawkami nie określają mianem "sklepiczku".
Dotychczasowe doświadczenie olsztyńskiego "Czerwonego Kapturka" wykazuje, że dorosły widz, aczkolwiek powoli, zaczyna jednak doceniać teatr lalek. Na widowni coraz częściej spotyka się starszą publiczność, przybyłą na przedstawienie - bez dzieci. W bardzo licznych wypadkach wykazuje ona duże zainteresowanie teatrem lalek.
Dorosła publiczność poddaje się urokowi lalki; ciekawi ją fabuła sztuki, malownicza dekoracja i melodyjna piosenka. Najbardziej jednak ,,chwyta" ją niecodzienność widowiska lalkowego.
Starszy widz, który niedawno jeszcze z zażenowaniem pytał, czy może wejść na salę, przychodzi dzisiaj bez skrępowania i żywo reaguje na perypetie lalek. Może wspomina przy tym swoje minione dzieciństwo może wraca myślą do domu rodzinnego, do dawnych lat?... W każdym razie jego uczucia dla teatru lalek stają się coraz bliższe, serdeczniejsze, bardziej przyjacielskie.
Omawiając stosunek starszego widza do "Czerwonego Kapturka", nie zapominamy, że głównym jednak widzem jest i będzie dziecko. W jego służbę wstąpiliśmy przed rokiem z pełnym zrozumieniem obowiązków wobec młodego pokolenia. Nie chcemy i nie dążymy do zmiany wytyczonego sobie kierunku. Codziennie otrzymywane listy i pozdrowienia od dziatwy są dla nas dowodem, że "Czerwony Kapturek" jest jej potrzepmy. Ale od czasu do czasu przedstawimy na naszej scenie problemy bardziej zawiłe, interesujące szczególnie starszą publiczność.
Taką pozycją jest sztuka S. Obrazcowa i S. Preobrażeńskiego: "Wielki Iwan'', którą dla uczczenia 10-lecia wyzwolenia Warmii i Mazur teatr "Czerwony Kapturek" wystawi w najbliższych dniach.
Problemy w niej poruszane będą może zbyt trudne dla dzieci z pierwszych klas szkolnych. Tylko najprostsze zagadnienia będą mogły być przez nie samodzielnie wyłowione. Dziecko pokocha Iwana, polubi "Złocistego Ptaka" i cieszyć się będzie z ukarania Żmii. Ale może się ono również przelęknąć gada-lalki i zapłakać nad losem Iwana.
Istotne problemy sztuki zrozumie widz starszy. Dostarczą mu one tematów do długotrwałych rozmów. "Wielki Iwan", to poważne widowisko, które mimo baśniowości, jest pełne realizmu.
Przez scenę "Czerwonego Kapturka" przewiną się przedstawiciele społeczeństwa carskiej Rosji z ich charakterystycznymi cechami. W baśniowej formie pokazują autorzy sztuki rozkład spólnoty pierwotnej samowładztwo i upadek caratu, dzięki zwycięstwu Październikowej Rewolucji.
Nie brak w sztuce symbolów. Są one jednak łatwe do odczytania. Pieśni opracowane na rosyjskich motywach ludowych z okresu przedrewolucyjnego, urozmaicają i wzbogacają przedstawienie.
W "Wielkim Iwanie" obok lalek wystąpi żywa postać - Iwan. Współdziałanie postaci ludzkiej z lalkami uczyni przedstawienie odmiennym od dotychczas wystawionych w "Czerwonym Kapturku", a jednocześnie różnym od przedstawień żywego planu. Współdziałanie aktora i lalki wywoła u widza specjalne wrażenie, którego dotychczas nie doznał podczas przedstawień teatralnych.
"Wielki Iwan" powinien przekonać widza - sceptyka o tym że teatr lalek jest w stanie dać mu dużo nieznanych dotychczas wrażeń i przebyć artystycznych.