Artykuły

Wrocław. Prapremiera "Opery matematycznej" w Imparcie

Już 18 października w ramach Europejskiej Stolicy Kultury zobaczymy spektakl w reżyserii Romana Kołakowskiego "Paradoksalny Rozkład Sfery - Opera Matematyczna". W jednej z ról Andrzej Seweryn.

Historia, po którą sięga Kołakowski dzieje się we Lwowie i powojennym Wrocławiu. Bohaterami są twórcy Lwowskiej Szkoły Matematycznej profesor Stefan Banach (w tej roli Damian Łukawski) oraz profesor Hugo Steinhaus (Andrzej Seweryn), obaj uznani w świecie za wybitnych uczonych, niestety trochę zapomniani w Polsce.

Jak mówi Roman Kołakowski sam pomysł na zrealizowanie spektaklu poświęconego matematyce pojawił się około 10 lat temu po zetknięciu z książką opisująca wybitnego matematyka, jakim był Banach. Początkowo miała być to kameralna opowieść, ostatecznie w "Operze" wystąpi ponad 25 aktorów, a także muzycy i tancerze. Reżyser chce oddać klimat Lwowa i Wrocławia ukazując tygiel kulturowo-językowy. Na scenie usłyszymy więc nie tylko język polski, ale także francuski, niemiecki, rosyjski, ukraiński, angielski, oraz jidysz i japoński.

Rolę narratora, profesora Steinhausa zagra Andrzej Seweryn. Roman Kołakowski zapytany, o to skąd pomysł na tego właśnie aktora, który jest bardzo zapracowaną gwiazdą, odpowiedział:

- Jak się poznaliśmy, zaczynaliśmy, to Andrzej już był gwiazdą. Kiedy myślałem o kimś, kto mógłby zagrać tak wybitną postać, jaką jest Steinhaus, szukałem wspaniałego aktora, aktora, który już jest w pewnym wieku, bo Steinhaus w spektaklu jest u schyłku życia. Moje dotychczasowe doświadczenia w pracy z Andrzejem były bardzo dobre, więc zaproponowałem mu tę rolę. Po przeczytaniu scenariusza odniósł się do niego entuzjastycznie. Dostosowałem datę premiery do grafiku Andrzeja, bo inaczej to nie mogłoby się udać.

Seweryn jest Steinhausem opowiadającym o swoich przyjaciołach, których w większości już nie ma albo są na emigracji, w kontekście wydarzeń politycznych. Opowiada o czasach, kiedy byli w pełni sił twórczych, kiedy mogli podbić cały świat. Jak wiemy ich losy potoczyły się różnie. A historie przenikają się ze zmianami politycznymi, religijnymi i naukowymi, które dotknęły w tamtych czasach Europę.

W spektaklu bierze udział kilkudziesięciu bardzo młodych aktorów. Wśród nich absolwentka wrocławskiej PWST Natalia Maczyta - tegoroczna laureatka stypendium Prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. W spektaklu zobaczymy Natalię w roli Kataryny Zaryckiej, komunistki, walczącej o niepodległość Ukrainy, działaczki UPA, współpracowniczki Bandery.

- Zarycka, to kobieta o bardzo silnym charakterze, która walczy o ideały - mówi Natalia Maczyta. - Jej myślenie i walka są ponad rodzinne relacje z ojcem. Najlepszym tego dowodem jest jej życie, którego większość spędziła w więzieniach. Tam poznała swojego męża, urodziła dziecko. Jej historia jest opowieścią na nowy spektakl. Sama mam ukraińskie pochodzenia, moi dziadkowie doświadczyli akcji Wisła. Może to sprawia, że ja rozumiem swoją postać bardzo dobrze. Wiem, że niezależnie od tego, w co wierzymy, w jakiej frakcji politycznej się znajdziemy, zawsze możemy spotkać wokół siebie ludzi zarówno dobrych, jak i złych.

***

Prapremiera odbędzie się 18 października o godzinie 19.00 w Imparcie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji