Artykuły

Warszawa. Pięć pomysłów na przepisanie muzeum

Łyżka z inicjałami znaleziona w opuszczonym domu, wieloznaczny las, zdjęcia z obozów zagłady, głośna historia ze Szczuczyna i mniej znana z Muranowa. Pięcioro pisarzy "zhakuje" wystawę stałą Muzeum Polin - nadpiszą swoje historie na historię polsko-żydowskich losów.

- Wystawa stała kojarzy się z czymś zamkniętym, pokrywającym się kurzem. Zakłada się, że najpierw historycy nad nią pracują, a później przez lata nic się nie zmienia. My myślimy inaczej - mówi Kajetan Prochyra, kurator projektu "Hacking", który po raz drugi zaprosił twórców, by do muzealnej narracji dopisali nowe warstwy. Rok temu zrobili to muzycy i artyści wizualni, teraz zmierzą się z tym pisarze.

Bajka o łyżce

Przez dwa dni festiwalu Made in Polin będzie można doświadczyć zakłóceń, jakie w przestrzeni wystawy stałej sprowokują twórcy: od autorki nagradzanych książek dla dzieci Justyny Bednarek po reportażystę Marcina Kąckiego. - Nie chodzi o to, by zburzyć główną narrację, ale o to, żeby uwypuklić nowe wątki, przedstawić je po swojemu - tłumaczy Prochyra.

Część twórców sięgnęła w tym celu do osobistych historii. Tak było w przypadku Justyny Bednarek, która zaczęła od łyżki. - Rodzina Justyny przesiedlona ze Wschodu zamieszkała w pożydowskim domu. Jedynym, co zostało po jego poprzednich mieszkańcach, były dwie srebrne łyżeczki z inicjałami "D.L.". W jej tekście pojawia się postać Dawida Lachmana, poprzedniego właściciela jej rodzinnego domu - opowiada kurator.

"Bajka o łyżce" autorstwa Bednarek zainspirowana jest galerią Miasteczko. Odwiedzającym wystawę opowiedzą ją dzieci, które pod okiem pedagożki teatru Joanny Krukowskiej przygotowały inscenizację. Wizualnie będzie je wspierał Daniel de Latour, ilustrator współpracujący z Justyną Bednarek (w tym roku odebrali wspólnie Warszawską Nagrodę Literacką za książkę "Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek").

Opowieść z obozu

Dwie kolejne sobotnie interwencje skierowane będą do dorosłych widzów. "Zakazane kadry" dramaturżki Magdy Kupryjanowicz inspirowane są eksponatem z galerii Zagłada: odbitkami czterech zdjęć zrobionych w Auschwitz-Birkenau w styczniu 1944 r. Są wyjątkowe, bo w przeciwieństwie do większości fotografii z obozu ich autorami nie byli naziści, lecz Żydzi pracujący w Sonderkommando. - Te zdjęcia stały się punktem wyjścia do performance'u, który będzie się odbywał na końcu galerii Zagłada, w jednym z najwęższych i chyba najważniejszych miejsc w muzeum - zdradza Kajetan Prochyra.

W Muzeum Polin będzie też prezentowane słuchowisko stworzone na podstawie opowiadania "Kości" Mikołaja Grynberga, pisarza i fotografa, autora wydanej w 2014 r. książki "Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne" - zbioru wywiadów z dorosłymi dziećmi ocalałych z Holocaustu. - Kiedy Mikołaj Grynberg wydał poprzednią książkę, ludzie zaczęli zgłaszać się do niego z kolejnymi historiami. Jedna z nich rozgrywa się na Muranowie w sąsiedztwie muzeum. Pozwala nam spojrzeć na nas samych i to, co dzieje się tu teraz - opowiada Prochyra.

Tekst "Kości" nie był jeszcze publikowany. Ma się znaleźć w kolejnej książce Grynberga, która ukaże się nakładem wydawnictwa Nisza. Podczas Made in Polin będzie go można usłyszeć z interpretacją muzyczną skrzypka Stefana Wesołowskiego.

Co słychać w lesie

W niedzielę wystawę Muzeum Polin "hakować" będzie dwóch kolejnych twórców: prozaik, publicysta i eseista Andrzej Stasiuk oraz reportażysta Marcin Kącki. - Andrzej Stasiuk ma ogromną wrażliwość i umiejętność zauważania nieoczywistych rzeczy. Widać to w całej jego prozie, nie tylko tam, gdzie pojawiają się wątki żydowskie. Jego "hak" będzie można zobaczyć w galerii Las, gdzie w zeszłym roku pokazywaliśmy "Las" Wilhelma Sasnala. Spojrzeniu Stasiuka będzie towarzyszyć muzyka Mikołaja Trzaski - mówi kurator.

Do Marcina Kąckiego zwrócił się ze względu na jego ostatnią książkę "Białystok". - Kącki od początku wiedział, czym chciałby się zająć - opowiada Prochyra. - Jego interwencja odbywać się będzie w trzech galeriach: Na Żydowskiej Ulicy, Zagłada i Powojnie. Punktem wyjścia była historia Żydówek zamordowanych w Szczuczynie i to, jak opowiadamy o niej na wystawie. Robimy razem film, który pozwoli wydobyć na pierwszy plan ich historię, która dotąd nie była dostatecznie eksponowana - mówi.

Kajetan Prochyra podkreśla, że to nie koniec "hakowania" wystawy. - To miało być jednorazowe wydarzenie, ale po pierwszej edycji okazało się, że mamy mnóstwo kolejnych pomysłów. Oczywiście, że myślę o następnych odsłonach hackingu, jednak wystawa stała sama w sobie jest tak obszerna, że nie ma sensu przepisywać jej na co dzień, bo większość odwiedzających wciąż może znaleźć w niej nowe wątki. Ale raz do roku warto sprawdzić, jak można spojrzeć na nią inaczej.

"HACKING: Pisarze na wystawie". Justyna Bednarek/Joanna Krukowska/Daniel de Latour; Magda Kupryjanowicz/Izabela Warykiewicz; Mikołaj Grynberg/Stefan Wesołowski - 22 października, godz. 15-19; Andrzej Stasiuk/Mikołaj Trzaska; Marcin Kącki - 23 października, godz. 15-19.

Obowiązuje bilet wstępu na wystawę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji