Gombrowicz według Prusa
Teatr Dramatyczny, Witold Gombrowicz "Operetka", reżyseria Maciej Prus dekoracje Sławomir Dębosz, kostiumy Irena Biegańska, muzyka Jerzy Satanowski, przygotowanie wokalne Romana Krebsówna, choreografia Leszek Czarnota, praca nad słowem Krystyna Mazur. O tych, wymienionych wyżej twórców przedstawienia dołączyć należałoby imienną listę 29 aktorów, aby nie pominąć nikogo: wszystkim należą się słowa uznania. Jest to bowiem pod każdym względem najlepsza realizacja sceniczna gombrowiczowskiej "Operetki": podnosi ją do rzędu arcydzieł polskich; pozwala zobaczyć i przeżyć prawdziwą naturę tego utworu: jak oryginalną jest próbą zrozumienie dziejów ludzkich, próbą historiozofii, podjętej po Krasińskim i Witkiewiczu,i z pełną świadomością kontrowersyjnej kontynuacji ich dzieła. W Warszawie można o tym łatwiej się przekonać, niż gdzie indziej: wprawdzie nie ma "Nie-Boskiej", ale jest "Kurka Wodna", bardzo interesujące przedstawienie Englerta. Z "Nie-Boską" i Krasińskim przedstawienie Prusa łączy się przez swą muzyczną wizyjność, osiągniętą nie tylko dzięki muzyce Satanowskiego, scenografii Dębosza i Biegańskiej, znakomitej pracy Krebsówny, Czarnoty i Mazurówny; sugestywność wizji powstaje tu przede wszystkim dzięki wspaniale zdyscyplinowanej zespołowości gry: nikt tu nie błyszczy gwiazdorstwem i widz może przeżyć sugestię nieprzeliczonych rzesz ludzkich i niezliczonych pokoleń. Z "Kurką" i Witkiewiczem przedstawienie Prusa łączy się przez swą ironię, którą tak znakomicie: skupia w swojej grze Witold Skaruch, na nowo wreszcie odkryty jako świetny aktor.
Z oboma swymi poprzednikami wreszcie Gombrowicz w "Dramatycznym" łączy się przez swój ostry krytycyzm: dziwny, tragikomiczny krytycyzm, przejmujący w grze Gustawa Holoubka, ukazującego tu nową, niepodejrzewaną stronę swego aktorskiego talentu. W tym pięknym scenicznym obrazie, jaki Maciej Prus stworzył z gombrowiczowskiej "Operetki", Holoubek ukazuje niezwykłą postać ludzką, ale wyraziste, świetne barwy w tym obrazie, to także gra Zapasiewicza, Fronczewskiego, Obertyna, Lasoty, a również... tu chętnie omówiłbym obszernie grę każdego aktora z osobna. Ale zostało mi już miejsce tylko na jedno, zwięzłe zdanie: na tle świetnych przedstawień cudzoziemskich, których tyle widzieliśmy przez, ostatni miesiąc w Warszawie, "Operetka" w Dramatycznym świadczy o nieporównanej sile polskiej twórczości teatralnej.