Artykuły

Sztuka teatralnego oczyszczenia

Tak udanej akcji promocyjnej Teatrowi Polskiemu można tylko pozazdrościć. Tym razem naprawdę jest ostro, czyli tak, jak powinno być we współczesnej sztuce - komentuje Katarzyna Bogucka w Expressie Bydgoskim.

Nie ma mowy o spaniu ani o ziewaniu. Prawdziwy wstrząs serwuje stary, dobry zestaw dań, czyli Jezus Chrystus, kopulacja, nagość, a teraz jeszcze narodowa flaga wetknięta tam, gdzie słońce nie dochodzi.

Bo można. Bo to jest uzasadnione. I działa. Podziałało także, gdy niejaki W. zaproponował w telewizji wtykanie polskich flag w psie kupy.

Tym razem artyści idą o krok dalej. Bo można. Na pytanie o granice prowokacji, o to, jakie sytuacje na scenie uważacie państwo za niedopuszczalne, nie dostałam od Teatru Polskiego odpowiedzi.

Może nie ma na te pytania odpowiedzi albo jest tak oczywista, że aż wstyd jej udzielić: nie ma żadnych granic. To była sztuka o przemocy, więc co się ludzie czepiacie.

Była przemoc. Psychologiczna, fizyczna. Do tego nie potrzeba żadnego warsztatu ani osobowości, ani wyszukanego aktorstwa. Ale żadnego katharsis nie będzie. Nasz teatr może mieć z oczyszczeniem problem. Przeczyszczenie, to tak.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji