Skoczek Toczek w Baju Pomorskim
Przyjemne i bezpretensjonalne przedstawienie dał Baj Pomorski wystawiając dla najmłodszych widzów sztukę czeskiego autora J. Malika pt "Skoczek Toczek".
Historia ożywionej piłeczki, która ma dziadkowi i babci wypełnić puste godziny dnia i przynieść trochę radości, trafia do przekonania dziecięcej widowni, która gorąco oklaskuje głównego bohatera i z wielką pasją bierze udział w wyzwoleniu Skoczka Toczka ze szponów straszliwego "zdziczałego" Latawca. Do dzieci trafia również zawarta w sztuce treść dydaktyczna o czym świadczą głosy karcące nieposłuszeństwo Toczka lub ostrzegające go przed wyruszeniem w niebezpieczną podróż powietrzną z latawcem. Naiwna dla dorosłych historia babci i dziadka, którzy pustkę w życiu wypełniają graniem na katarynce i na bębnie, zdaje się szczęśliwie omijać uwagę dziecięcego widza, dopatrującego się w tym jedynie momentu rozrywkowego. A jednak autor mógłby jakoś inaczej ująć tę sprawę, nie okrywając dwojga staruszków śmiesznością.
"Skoczka Toczka" reżyserowała Barbara Rychłowska-Kulikowska, utrzymując się w stylu prostym i czytelnym, co jest rzeczą bardzo ważną jeżeli chodzi o młodocianego widza. Umowność ruchu (dziadkowie idą w miejscu, podczas gry przesuwają się poszczególne elementy lasu) jest zrozumiała, sytuacje logiczne.
Lalki (Eligiusz Baranowski) jak zwykli w Baju Pomorskim, przyjemne jeśli chodzi o postacie ludzkie i zwierzęce; oryginalne i efektowne zaś postacie Skoczka-Toczka (uroczo zamykające się ślepki) i Latawca, który czyni wrażenie niesamowite dzięki zapalającym się i gasnącym oczom. Wśród wykonawców doskonała jest babcia (Teresa Zielińska) Skoczek Toczek (Zofia Ziembińska) i dziadek (Andrzej Buszewicz). Słowo wiążące ładnie prowadzi Marzena Tomaszewska, która jednak powinna więcej zwracać uwagi na niedopisującą miejscami dykcję.
Muzyka (Roman Iżykowski) prościutka i wpadająca w ucho - młodzi widzowie przy końcu przedstawienia pomagają śpiewać babci i dziadkowi ich iście "dziadowską" melodię, bardzo dobrze zresztą odpowiadającą sytuacji.
Montaż techniczny sztuki umożliwia objazd i zapewne "Skoczek Toczek" będzie się cieszył poza Toruniem, w innych miastach i wsiach zasłużonym powodzeniem.