Artykuły

Objaśnianie Osieckiej Osiecką

Agnieszka Osiecką pisała piękne piosenki: trochę sentymentalne, trochę ironiczne. Tacy też są jej "Szpetni czterdziestoletni". Spektakl w Molierze jest głownie sentymentalny

Młoda piosenkarka (Ada Gostkowska) chce śpiewać Osiecką. Starsza aktorka (Maria Nowotarska) chce jej pomóc pogłębić interpretację, zapoznać z czasami młodości i swojej, i autorki. Oglądamy próbę - panie rozmawiają, starsza wspomina, młodsza śpiewa. Starsza wspomina tekstami ze "Szpetnych czterdziestoletnich", nieco pozmienianymi i uzupełnionymi, młodsza inkrustuje wspomnienia piosenkami. Często dopasowanymi na siłę, bo wspomnienia dotyczą przeważnie lat 50., a piosenki są późniejsze. Jeżeli mówi się o Piwnicy pod Baranami, to śpiewa się "Chwalmy Pana", jeżeli o balach - to "Ten pierwszy bal" i "Niech żyje bal". To, co miało przybliżyć młodej piosenkarce - i publiczności - historię (prywatną i publiczną), zamieniło się w sentymentalny misz-masz, gdzie nieważne, czy mówimy o latach 50., 60. czy 70.; ważne, że lata były dziwne, a młodość - piękna. W, ,Szpetnych czterdziestoletnich" Osiecką jednak precyzyjnie opisuje i sytuuje w czasie rozmaite zawikłania, mody, trendy, osobowości oraz życie towarzyskie i uczuciowe. Nawiasem mówiąc, jakoś nie widać, by wspomnienia zmieniały interpretację piosenek i świadomość wykonawczyni, bo (poza jednym wyjątkiem) interpretacja jest już gotowa.

Ada Gostkowska umie śpiewać, i piosenki są najmocniejszym punktem przedstawienia. Gdyby jeszcze nie zbaczała (szczęściem nie robi tego często) na manowce tzw. interpretacji aktorskiej, tylko pozwoliła się nieść słowom i muzyce... Aktorstwo prezentuje dość nieporadne, brakuje jej swobody, przez co przyjęta tutaj konwencja prywatnych pogaduszek nie brzmi przekonująco. Maria Nowotarska z kolei bardzo teatralnie recytuje i interpretuje; ma to wdzięk, ale czy trzeba aż tak dawać do zrozumienia, że ta elegancka pani jest aktorką?

Agnieszka Osiecką wyrosła niemal na wieszczkę narodową. Będzie miała pomnik, a przez jej piosenki i wspomnienia poznaje się historię. A przecież była tylko (i aż) uważną, ironiczną i autoironiczną obserwatorką klimatów, środowisk i ludzi. Pospieszne objaśnianie Osieckiej Osiecką prowadzi donikąd. Słuszniej byłoby pozwolić wybrzmieć jej piosenkom. "Szpetnych czterdziestoletnich" zaś można poczytać w domu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji