„Brancz” Machulskiego pierwszy raz na scenie
Juliusz Machulski zdobył uznanie publiczności dzięki takim filmom jak Seksmisja Kingsajz i Vabank. Ten reżyser i scenarzysta jest w szczególny sposób związany z łódzkim Teatrem Powszechnym — tu miały premierę dwie jego sztuki Next-ex i Matka mojego syna, które następnie zrealizował w Teatrze TV. Również na zlecenie tej sceny napisał swą najnowszą sztukę Brancz. Przeszła ona drogę odwrotną od poprzednich, czyli najpierw (za zgodą Teatru) Machulski wyreżyserował ją w Teatrze TV (m.in. ze Stanisławą Celińską i Cezarym Pazurą w obsadzie), a teraz ujrzymy ją na scenie. Prapremiera w sobotę 30 maja o godz. 19 na Małej Scenie.
Juliusz Machulski określił Brancz mianem komedii świątecznej w dwóch aktach. Tytułowy brancz to odbywające się w wykwintnej restauracji wielkanocne śniadanie, które stanie się pretekstem nie tylko do ogłoszenia szczęsnej nowiny o zaręczynach, ale zgromadzenia rodziny przy wspólnym stole i przeprowadzenia poważnych dyskusji. — Pan Machulski ma ucho na dialog. Ale gdy głębiej pogrzebać w tym tekście, widać też wnikliwego obserwatora i analityka, jego widzenie losu starszych kobiet, różnic między starszym a młodszym pokoleniem — mówi Michał Siegoczyński, reżyser mający w dorobku pracę m.in. w Teatrze IMKA i Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. — Pokazuje on skonfliktowanych ludzi, ale pozwala swym postaciom, gdy już nie bardzo w nie wierzymy, wydobyć się z dołka.
Na scenie „Powszechnego” ujrzymy: Wandę Neumann, Barbarę Połomską, Katarzynę Grabowską, Aleksandrę Listwan, Karolinę Łukaszewicz, Damiana Kulca, Artura Zawadzkiego i Krzysztofa Franieczka. Scenografię zaprojektowała Maja Skrzypek. Bilety kosztują od 35 do 45 złotych.