Artykuły

Stracone zachody, czyli co nie co na temat współczesnego teatru

Od dłuższego już czasu prześladują mnie nieustannie ponure myśli na temat roli, sensu i miejsca teatru w naszej współczesności. Zawsze kiedy zaczynam sobie uświadamiać fakt, że przez dwa, trzy, cztery lub więcej miesięcy kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt dorosłych osób ciężko pracuje, kłóci się, intryguje, zżera nerwy, po to, aby w końcu odegrać jakieś bardziej lub mniej interesujące przedstawienie, które przez następne dwa, trzy, cztery lub więcej miesięcy oglądać ma w najlepszym razie tyle ludzi, ile przychodzi na jeden dobry mecz piłkarski - ogarnia mnie głęboki smutek. Obecny teatr wydaje się czymś niemal niepoważnym. Ta instytucja ze swoją uroczystą aparaturą, z olbrzymią maszynerią techniczną, administracyjną, dekoracyjną, kostiumową, ze swoim charakterystycznym rodzajem odgrywanych na scenie problemów, kłopotów, radości - zaczyna się czasem wydawać czymś zupełnie oderwanym od naszego prawdziwego życia.

Świat człowieka współczesnego poszerza się po prostu w oczach Dramat istnienia otrzymuje coraz większą przestrzeń. Areną konfliktów staje się powoli cały kosmos. W tej sytuacji wąskie pudełko dzisiejszego teatru z jego maleńkim zakresem powtarzających się na ogół spraw, tematów, pozostających w zasadzie wciąż poza jakimś podstawowym nurtem filozoficznym naszego wieku - staje się coraz bardziej dziecinną zabawką, pustą wewnątrz i tylko pstro pobrzękującą, jak grzechotka dla dorosłych.

Takie myśli przechodziły mi prze również w czasie premiery "Straconych zachodów miłości'' w Teatrze im. H. Modrzejewskiej. Ta bardzo Wczesna komedia Szekspira należy - wedle prawie jednozgodnej opinii specjalistów - do najsłabszych dzieł przyszłego genialnego twórcy "Hamleta". Jest to utwór najmniej lekki i bezpośredni ze wszystkich płodów komediowej muzy Szekspira, która przecież i poza tym nie była jego największym tytułem do chwały. Tę ociężałość powoduje pewna sztuczny uczoność, wyrażająca się nagromadzeniem wielu mitologicznych i historycznych motywów, staroświecką kunsztownością wersyfikacji i stylistyki, na skutek której już od strony językowej jest to tekst - zwłaszcza dziś - bardziej filologiczny niż literacki. Istniejące zapewne w tej komedii dowcipy i aluzje zwietrzały już całkowicie i śmiać się z nich możemy już tylko "na wiarę".

Ale nie o to nawet w tej chwili chodzi. "Stracone zachody miłości" przy tych - i innych - rozlicznych wadach posiadają swój mały wdzięczek, a wszystkie wątki, które później w bardziej rozwiniętej postaci odżyją w "Jak wam się podoba", w ,, Wiele hałasu o nic" i w ,,Śnie nocy letniej", nie są tu pozbawione własnej nutki. Odrębność tonu polega na tym, że owa historyjka o księciu i jego dworzanach, ślubujących przez trzy lata poświęcić się w­łącznie nauce i zerwać na ten czas z kobietami, a łamiących śluby jak tylko te kobiety zjawiają się przed nimi - kończy się właściwie dość melancholijnie. Zachody miłosne są stracone, beztroską zabawę przerywa żałobna wieść, księżniczka i jej damy dworu rozstają się ze swymi amantami na rok, przy czym nie bardzo wierzymy, aby po tym roku ktokolwiek z kochanków pamiętał jeszcze o swoich przyrzeczeniach. Ten odcień rezygnacji zapowiada tu już przyszłego filozofa.

Tak więc na upartego można by próbować bronić tej komedyjki "jako takiej" (jak się to uczenie mówi), Ale - powtarzam - nie o to tutaj chodzi. Rzecz w tym, że jest to utwór najzupełniej nam dziś obojętny, że zdaje się on nie posiadać nawet najcieńszego kanaliku łączącego go w jakiś sposób ze współczesną wrażliwością, że jest on dla naszego pokolenia, zwłaszcza młodego pokolenia, uczuciowo martwy i zimny, niby jakiś - być może zresztą cenny - przedmiot muzealny, którego przeznaczenia nie jesteśmy w stanie dziś zrozumieć. Taka pozycja repertuarowa w dzisiejszym teatrze potwierdzałaby smutne refleksje na temat tego teatru, jako bardzo misternej, archiwalnej zabawki, którą grono dorosłych ludzi igra sobie ,,jenseits Gut und Bossę" współczesnego życia.

Zapewne można by uratować ów Utwór przez dokonanie jakiejś jego adaptacji, podobnie jak to uczynił Tuwim z "Ptakami" Arystofanesa. Przełożyć te ,,Stracone zachody" na język współczesny odświeżyć zwietrzałe aluzje i kawały, uaktualizować je, zahaftować własną - może nawet na pół kabaretową - inwencją komediopisarską - to mogłaby być w tym wypadku droga do stworzenia żywego, gorącego, nowego teatru.

Krakowska inscenizacja, pełna szacunku dla znakomitego nazwiska autora ograniczyła się do skonstruowania stylowego, na pół klasycznego widowiska, któremu smak nadawała przede wszystkim olśniewająca scenografia Wojciecha Krakowskiego, oparta na starych sztychach i wzbogacona pięknymi kostiumami. Stylowa i na autentycznych motywach oparta była zapewne również muzyka Witolda Krzemińskiego ale i tutaj wolałbym osobiście, aby było mniej autentycznie, za to bardziej zabawnie. Doświadczenie, reżyserskie Władysława Krzemińskiego pozwoliło mu wybrnąć na ogół szczęśliwie z tak postawionego sobie dostojnego zadania. Zwłaszcza sceny farsowe miały typowo szekspirowską rubaszność, ludową przejrzystość przynajmniej w sytuacjach, jeżeli nawet sam tekst był mniej przejrzysty. Ale wszystko to razem było raczej smutne.

Aktorzy z poświęceniem rozszyfrowywali zawiłe okresy staroświeckiego języka w przekładzie Edwarda Porębowicza i byłoby krzywdą wyróżnienie kogoś szczególniej w tym zespole, w skład którego wchodzili: Kazimierz Meres (Ferdynand), Kazimierz Witkiewicz (Biron), Janusz Sykutera (Longaville), Zdzisław Zazula (Dumain), Krzysztof Chamieć (Boyet), Tadeusz Sliwiak (Mercade), Wojciech Ruszkowski (Don Adriano de Armado), Roman Wójtowicz (Nataniel), Zbigniew Filus (Holofernes), Jan Adamski (Tuman), Stanisław Gronkowski (Łepak), Barbara Bossak (Ćma), Tadeusz Śliwiak (Leśniczy), Halina Kwfatkowska (Księżniczka francuska), Halina Kuźniakówna (Rozalina), Romana Próchnicka (Maria), Hanna Smólska (Katarzyna), Zofia Wiecławówna (Żakeneta).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji