Artykuły

Łaźnia eksportowa i Rumulus węgierski

WZRASTAJĄCĄ wciąż na całym świecie liczbę festiwali teatralnych powiększył w roku zeszłym belgradzki teatr dramatyczny "Atelier-212". W tym roku jesienią odbyła się druga z kolei tego rodzaju impreza. Ochrzczono ją nazwą Bitef (Beogradski internacionalni teatarski festival), obejmuje występy gościnne różnych teatrów europejskich, reprezentujących przeważnie nurt nowoczesny oraz balety, które zdobyły sobie rozgłos i uznanie. W tym roku w ramach festiwalu, trwającego przez wrzesień zademonstrowali swe osiągnięcia: paryski teatr Wiktora Garcia, który ukazał dwie sztuki popularnego dziś awangardzisty Arrabala, teatr z Brna, który przyjechał z Nestroyem, teatr z Bremy, który zademonstrował szekspirowską "Miarkę za miarkę". W drugiej połowie września leningradczycy zagrali "Mieszczan" Gorkiego, teatr z Rostocku (NRD) przywiózł sztukę Weissa: "Ballada luzytańska", która to sztukę zagrał również na festiwalu jeden z teatrów jugosłowiańskich, drugi teatr paryski wystąpił miedzy innymi z "Amadeuszem" Ionesco, wreszcie nasz Teatr Stary z Krakowa zademonstrował "Łaźnią" Majakowskiego. Całości dopełniły występv zespołów baletowych.

Zasada festiwalu jest taka. że każde przedstawienie ukazywane jest dwukrotnie, aby dać możność zapoznania się z gośćmi nie tylko cieniutkiej warstewce tak zwanej elity. Poza tym po pierwszym wieczorze odbywa się z reguły dvskusja w szerszym gronie, jak to się zwykło mówić - przy okrągłym stole. Zabiera w niej głos przede wszystkim reżyser. Spotkania te były w tym roku żywe i interesujące, ponieważ wrażeniami swoimi dzielili się ludzie teatru tego formatu i pokroju co Arrabal (Francja), Krejća (Czechosłowacja), Zadek (NRF), znany i bliski w Warszawie reżyser radziecki "Pamiętnika szubrawca" Towstonogow, nasz Józef Szajna i inni. Dyskusje prowadzone w pięknej salce kameralnego teatrzyku "Atelier" były ożywione, brało w nich udział liczne audytorium.

A teraz o nas. W roku zeszłym bardzo się podobał zaprezentowany przez Grotowskiego "Książę Niezłomny". Jury dało temu wyraz przez nagrodzenie go pierwszą nagroda. Szajna wzbudził sensację jeszcze przed przedstawieniem. Urządził i przed teatrem i w foyer teatralnym coś w rodzaju happeningu, rozwieszając i ustawiając swoje wizje plastyczne nie tylko dotyczące "Łaźni", ale również sztuk Witkacego "Nowe Wyzwolenie" i "Oni", które reżyserował swego czasu w kraju. Znalazł się również wśród tych figur plastycznych l obrazów autoportret artysty. Jeżeli chodzi o samo przedstawienie, które już w Krakowie obok uznania budziło zastrzeżenia to mamy tu do czynienia przede wszystkim z wizją plastyczną. Tej wizji, niejednokrotnie bardzo ciekawej i frapującej, podporządkowany został przez Szajnę tekst i jeżeli tak można powiedzieć sens wewnętrzny utworu Majakowskiego. Inscenizator uznał za wskazane, w imię tak zwanej nowoczesności naszpikować "Łaźnię" fragmentami tekstów z innych utworów Majakowskiego, nic z "Łaźnią" nie mających wspólnego. Majakowski pisał wprawdzie kiedyś, że trzeba wciąż zmieniać, ale chyba trzeba również zachowywać w tym umiar. Sprawa druga: w ujęciu Szajny z kobietą aerofosforyczną, w gruncie rzeczy poza grupką robotników, nie bardzo do ludzi pracy podobnych, nie wylatuje w krainę komunizmu nikt. Chyba Majakowski tak tego nie widział.

Nie wynika z tego aby pewne pomysły zwłaszcza w części pierwszej, nie były bardzo dobre. Do najlepszych należy scena w której kabotyn, malarzyna Belvedoński (gra go przepysznie Kazimierz Witkiewicz) maluje portret nadbiurokraty Pobiedonosnikowa, dosiadającego dychawicznej szkapy (kapitalnym Pobiedonosnikowem jest Marek Walczewski). Skoro mowa o stronie aktorskiej trzeba jeszcze wspomnieć o Romanie Próchnickiej, arcykomicznej sekretarce, o Tadeuszu Malaku, Januszu Sykuterze, Zdzisławie Zazuli i Alicji Kamińskiej.

Publiczność przyjmowała nasz spektakl owacyjnie i ciepło. Ciepły był również nastrój na przyjęciu, wydanym przez aktorów "Atelier" na no żegnanie gości krakowskich. Natomiast prasa codzienna przyzwyczajona do aktorstwa innego typu, buntująca się nie bez odrobiny słuszności przeciw dyktaturze scenografii, przyjęła spektakl życzliwie ale chłodno. Chyba najlepiej odzwierciedliła to gazeta, która napisała: pół Majakowskiego, pół "Łaźni".

W ramach wymiany kulturalnej między Gdańskiem i Sarajewem które to miasta odegrały w wojnach światowych tragiczną role zapłonów, z końcem września wyjechał na występy do Sarajewa Teatr Wybrzeże z "Historią o bogaczu i Łazarzu", staropolskim moralitetem gdańskim z XVII wieku w reżyserii dyrektora teatru Minca oraz z "Tańcem śmierci" Strindberga w reżyserii Paradowskiego.

Nawet krótki pobyt w Budapeszcie pozwala na stwierdzenie, że życie teatralne stolicy Węgier pulsuje bardzo żywo. W myśl zgodnych relacji frekwencja w licznych teatrach była we wrześniu do­skonała, choć, lak wiadomo, miesiąc ten nie należy pod względem kasowym do najmocniejszych. Afisze, podające repertuary tygodniowe oraz przedstawienia planowane na najbliższą przyszłość mówią o tym, że obok sztuk węgierskich Budapeszt gra licznych, autorów zagranicznych, żeby wymienić tylko Ibsena, Shawa, Artura Millera, Brechta, Ionesco, Sartre'a, Dürrenmatta.

Niżej podpisany miał okazję oglądać na czołowej scenie stolicy, w teatrze im. Mada-cha, Romulusa" Dürrenmatta Jest to przedstawienie na bardzo wysokim poziomie inscenizacyjnym (ruiny imperium rzymskiego na tle szafirowego nieba) jak i aktorskim.

Rolę tytułowa gra Sandor Pecsi. Kreacja jego odbiega od olśniewającego ujęcia roli u nas przez Swiderskiego. Jego Romulus, zażywny, krwisty, o okrągłej dobrodusznej twarzy (podobne warunki zewnętrzne miał Romulus paryski), to człowiek, który lubi żyć. używać, który nawet w katastrofie, zdawałoby się bez wyjścia, zachowuje optymizm. Na pozór jowialny i prostacki: Dialog w jego ustach, żywy, namiętny, potoczysty, toczy się jak rwący potok. Nie rozumiejąc słów, wiadomo z gestów i intonacji o co temu budapeszteńskiemu Romulusowi chodzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji