W Baju Pomorskim
"Uczmy się kochać
Pokój i zgodę
I cenić przyjaźń
Od młodych lat!"
Tak oto mogłoby brzmieć motto baśni komediowej J. Swatonia, którą wystawił ostatnio "Baj Pomorski". Nie jest to pierwsza sztuka propagująca ideę kolektywu i zgody. Widzieliśmy już w "Baju" doskonałą komedię "Osiem lalek i jeden Miś", w której podobnie jak w "Smoku w Nieswarowie" dopiero praca kolektywu daje wyniki pozytywne, podczas gdy poczynania poszczególnych jednostek nie prowadzą do niczego. W "Smoku w Nieswarowie" mieszkańcy nie umieją żyć zgodnie, z czego korzysta Smok - uosobienie tych wszystkich elementów zła które żeruje na ludzkiej niezgodzie. Skłóceni ludzie poddają się złu, składając Smokowi haracz w postaci krów i cieląt, nie przestając jednak kłócić się pomiędzy sobą. Dopiero interwencja dzieci kładzie kres zarówno swarom jak i niebezpieczeństwu. Gromada nieswarowska podaje sobie ręce, zgodnie rusza na Smoka i zabija go. Interwencja dzieci jest w tym wypadku rzeczą bardzo prawdziwa. Dzieci uosabiają nowe, radosne i zdrowe pokolenie, wychowywane w duchu pokoju i miłości. Dzieci, wprawdzie podstępem (ale jak można inaczej postąpić z tak upartymi ludźmi, jak mieszkańcy Nieswarowa?!), przyczyniają się do ogólnego pogodzenia się w miasteczku. Symboliczna też jest wspólna praca mieszkańców przy od budowie miasteczka zniszczonego jadowitym podmuchem Smoka. Reżyser i inscenizator Stanisław Stapf słusznie przeniósł akcję sztuki w nasze Pieniny, przez co bajka czeska zyskała bliższe naszej widowni dziecięcej elementy polskie, jak stroje, architektura wiejska, widok na Trzy Korony, polska gwara ludowa. Akcja sztuki toczy się żywo i zajmująco, ale zyskałby znacznie na wyrazistości gdyby:
1) bardziej był wyzyskiwany pierwszy plan zwłaszcza jeżeli chodzi o ważne decyzje zapadające w toku akcji, które nie wiadomo dlaczego zapadają na planie drugim,
2) bardziej stonować krzykliwość aktu pierwszego, który wprost oszałamia ruchliwością i jazgotem niewieścim i męskim,
3) gdyby aktorzy trochę więcej popracowali nad dykcją. (Przekorowa, Smok),
4) gdyby skrócić nieco kilka "gadanych" scen w akcie drugim.
Do niewątpliwych zalet sztuki należy komunikatywność treści, bardzo dobra jest również oprawa muzyczna K. Olszewskiego, (zespół Krystyny Zalewskiej), w której wykorzystał kompozytor szereg popularnych melodii ludowych (W malowanej piwnicy) oraz umiał oddać nastroje grozy, radości i pogody. Lalki i dekoracje E. Baranowskiego pozostają ze sobą w doskonałej harmonii - są proste i wymowne i nareszcie lalki mają twarze, na które można patrzeć, a nie odstraszające maski, jakie dość często widujemy w teatrach lalek. Odstraszający jest natomiast smok, co mu się słusznie należy! Bardzo dobre są również efekty świetlne - zaciemnianie się nieba w chwili nadejścia Smoka, pioruny i błyskawice, ponure niebo podczas burzy w górach.
Prostota i bezpośredniość interpretacji, ładna oprawa plastyczna, przede wszystkim zaś komunikatywność treści utworu niewątpliwie sprawią, że sztuka "Smok w Nieswarowie" będzie się cieszyć długotrwałym powodzeniem wśród młodocianej widowni, którą, wraz z jej starszymi i przewodnikami zachęcam do obejrzenia tego widowiska.