Artykuły

Niosąc radość dzieciom i dorosłym

Na afiszach zapowiadających występ opolskiego teatru lalek we wsi Kap - przyklejono ukoś­ne napisy: "1000 przedstawie­nie".

Dzieci, które niedawno ogląda­ły piękną bajkę o wawelskim smoku wystawioną przez ten sam zespół - cieszą się z okazji no­wej rozrywki, ale jubileuszowym występem nie przejęły się wcale. Grunt, że zobaczą "Żart Olszowiecki" i jego bohaterkę wydrę, znaną tylko z obrazków i lekcji zoologii. Krysia Czech, Karlik Lisowski, Henio Szczepurek i Pietrek Rozkosz twierdzą, że po prostu nie mogli uważać na lek­cjach, tak wciąż myśleli o zabaw­nych, ruszających się laleczkach.

W środę 14 bm. okazało się jednak, że tysiączne przedstawie­nie różni się od wszystkich in­nych, a budynek świetlicy gmin­nej wystawiony własnym staraniem przez mieszkańców Kup, będzie z jego powodu terenem niezwykłej uroczystości.

Już przed południem zjawiło się we wsi tajemnicze auto z na­pisem "Kronika filmowa". Wy­dobyto z niego kilka potężnych reflektorów i wielkie zwoje ka­bli, a także aparat do zdjęć fil­mowych. Gdy nadjechał autobus wiozący artystów oraz ciężarówka z obsługą techniczną i dekora­cjami, a dzieci jak zwykle przy­biegły uradowane ofiarując się z pomocą przy wyładunku - roz­poczęło się filmowanie, które do­starczyło nieoczekiwanych wzru­szeń.

- Zachowują się przed obiek­tywem jak doświadczeni aktorzy - śmiało i swobodnie - stwier­dził z zadowoleniem operator, fil­mując ucznia IV klasy, wysokie­go ciemnowłosego Darka, cieszą­cego się najgłośniej z pięknego białego konika, powierzonego na chwilę jego opiece.

Natomiast "Jubilaci" - zetempowski zespół teatru lalek - są lekko stremowani. ,,Żart Olszowiecki" grają dopiero od dwóch tygodni, a z powodu choroby kil­ku kolegów wypadły dziś nagłe zastępstwa.

Niełatwa to sprawa mówić i śpiewać, a jednocześnie poruszać lalką tak, by ruch odpowiadał tekstowi, podkreślał go i ożywiał, budował sytuacje sceniczne i gwarantował ciągłość akcji. Ak­tor sceny lalkowej musi opero­wać dość nieraz skomplikowanym mechanizmem poruszającym ręce i nogi lalek. Musi umieć strze­lać z bata trzymanego przez lal­kę, lub kłapać uszami psa, drę­czonego przez muchę. Musi na­śladować głosy zwierząt; gwiz­dać, sapać, szczekać, chrząkać lub ryczeć w miarę potrzeby. Chcąc nadać pełny artystyczny wyraz odtwarzanej postaci trzeba studiować cechy i obyczaje ludzi i zwierząt - by nie odbiec od prawdy, a wydobyć potrzebny efekt. Aby bawić i uczyć - cie­szyć i wzruszać, rozbudzać świa­domość i kształtować ją. Słowem: trafiać do serc i umysłów mło­dych widzów, prowadząc je w pożądanym kierunku.

Scena lalkowa przy PTZO po­dobno ma być wkrótce usamodzielniona. Pionierska jej dzia­łalność na Opolszczyźnie - wy­rosła z tradycji przedwojennych widowisk, organizowanych w okresie hitlerowskiego terroru dla ludności wiejskiej, przez obecne­go kierownika zespołu tow. Aloj­zego Smolkę - usprawiedliwia w zupełności zaufanie naczelnych władz teatralnych. 120 miejsco­wości objętych zasięgiem teatru lalek i jubileuszowa cyfra przed­stawień w ciągu trzech lat - są wymownym świadectwem owoc­nej pracy.

* * *

"Żart Olszowiecki", historycz­na anegdota H. Januszewskiej o przygodach ulubionej wydry Jana Chryzostoma Paska, którą kaprys królowej Marysieńki Sobieskiej wyrwał z rodzinnej wioski i zam­knął w niewoli wilanowskiego pałacu, jest utworem o dużej wartości literackiej, nagrodzo­nym na konkursie sztuk dla sce­ny lalkowej. Inscenizacja "Żar­tu" nie była zadaniem łatwym i wymagała dopełnienia i rozbudo­wania szeregu sytuacji, dla oży­wienia strony widowiskowej, od­suniętej przez autorkę na dalszy plan, na korzyść pełnego blasku i wdzięku języka ówczesnej epo­ki, którym posługuje się po mi­strzowsku. Dużą zasługą reżyse­rów Jadwigi Stasiniewicz i Jerze­go Golińskiego, jest wydobycie zarówno piękna wiersza Janu­szewskiej, jak uzupełnienie nie­których scen atrakcyjnymi gier­kami. Dekoracje i lalki projek­tu Z. Smandzika estetyczne, peł­ne wyrazu i charakteru. Kostiu­my wykonane przez zespół pod kierunkiem K. Smandzikowej, za­sługują na najwyższe pochwały. Wykonawcy ról - wszyscy według afisza - na dobrym pozio­mie.

Ale powróćmy na chwilę je­szcze do Kup. Pomimo zastępstw i trudności jakie towarzyszą za­wsze występom w obcych salach - przedstawienie wypadło bardzo dobrze i nie zakłóciły go nawet emocje spowodowane nagłym za­paleniem się reflektorów w chwilach filmowania fragmentów widowiska.

Wielki entuzjazm zgromadzo­nej publiczności wywołało odczy­tane przez Kazimierę Nudową wezwanie do współzawodnictwa pod hasłem "Jak najwięcej występów dla wsi" - które zespół opolski skierował do wszystkich teatrów lalek w Polsce.

"Nie do wszystkich wsi może dotrzeć teatr dramatyczny" - czytamy między innymi w wez­waniu - "ale w każdej świetli­cy, czy szkole wystąpić może teatr lalek, niosąc radość dzie­ciom i dorosłym. Wzorujemy się na radzieckim teatrze lalek i pro­pagujemy utwory radzieckich pi­sarzy dla sceny lalkowej. Stara­my się wychowywać przyszłego odbiorcę teatru dużych form i współdziałać w jego wychowaniu obywatelskim".

Stale wzrastające potrzeby kulturalne ludności wiejskiej usprawiedliwiają w pełni powyższy apel.

Z okazji jubileuszowego przed­stawienia, zarówno mieszkańcy gminy Kupy jak całe społeczeń­stwo opolskie serdecznie życzą zespołowi teatru lalek przy PTZO, by walcząc o ilość przed­stawień dla wsi, doskonalił swe artystyczne rzemiosło, pomnaża­jąc dotychczasowe, piękne wyniki swej pracy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji