Sześciu pancernych
"Operacja Dunaj" w reż. Jacka Głomba w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Artur Guzicki w Ozonie.
Legnicki teatr lubi zaskakiwać. Miejscem wystawiania sztuk, ich tematami, formą. Tak było i tym razem. Spółka autorska Jacek Głomb (reżyser) i Robert Urbański (scenarzysta) wzięła na warsztat problem tyleż ciekawy, co kontrowersyjny, w dodatku niepodejmowany dotąd przez innych autorów. Otóż panowie zmierzyli się z kwestią udziału żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego w niesławnej inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. W przedstawieniu "Operacja Dunaj" widzimy załogę polskiego czołgu zagubioną w czeskim lesie, pozbawioną łączności i ideologicznego sterowania przez dowództwo, która spotyka grupę kobiet. Pod ich wpływem żołnierze przeżywają gruntowną przemianę. Z brutalnych chamów zdobywców, którymi łatwo kierować, przeobrażają się w świadomych obywateli założonego przez siebie Państwa Porządnych Ludzi. Państwa bez klas społecznych, bez wyzysku, kłamstwa i niegodziwości. Zupełnie zapominają o prawdziwym świecie, ale ten nie zapomina o nich i w końcu ich dopada. Interesująca na pierwszy rzut oka historia sprawia jednak pewien kłopot na poziomie interpretacyjnym. Nie jest to ani spektakl rzetelnie rozliczający się z przeszłością, ani śmieszna - mimo wysiłków twórców - komedia o przygodach sześciu pancernych walczących o pokój i socjalizm.
