Cezary Morawski przejmuje obowiązki w Teatrze Polskim. "Pogrzebie 10 lat naszej pracy"
Krzysztof Mieszkowski zakończył wczoraj pracę w Teatrze Polskim. Zastąpi go Cezary Morawski. - Pogrzebie 10 lat naszej pracy i sukcesów - ocenia następcę i jego plany odchodzący dyrektor.
Dziś Cezary Morawski [na zdjęciu] przejmie obowiązki dyrektora po Krzysztofie Mieszkowskim. Nie wiadomo, o której pojawi się w Teatrze Polskim przy ul. Zapolskiej. Wiadomo natomiast, że pracownicy teatru o godz. 12 zorganizują happening przed budynkiem. Szczegółów zdradzić nie chcą, a także tego, czy zablokują Morawskiemu wejście do gabinetu.
- Musimy działać zgodnie z prawem - zapewnia aktor Tomasz Lulek.
Ten pokojowy ton nie oznacza jednak, że artyści przyjmą Morawskiego z zadowoleniem. Od ponad tygodnia większość z nich protestuje przeciwko następcy Mieszkowskiego. "Morawski, to nie jest Twoje miasto", "Teatr Polski, nie Morawski" - tak obrońcy teatru skandowali w ubiegłym tygodniu przed Urzędem Marszałkowskim.
Teraz złożą doniesienie do prokuratury w sprawie przebiegu konkursu na dyrektora. Krystian Lupa i Piotr Rudzki, którzy byli członkami komisji i nie podpisali się pod protokołem z jej posiedzenia, otwarcie mówili, że "to był ustawiony, nieuczciwy konkurs".
W obronę Teatr Polski wzięło środowisko artystyczne z całej Polski oraz z zagranicy.
"Teatr został zamordowany" - komentował wybór Morawskiego Jacek Głomb, dyrektor Teatru im. Modrzejewskiej w Legnicy, a reżyserka Monika Strzępka stwierdziła krótko: "Zaorane".
Protesty, apele m.in. Agnieszki Glińskiej do Morawskiego, aby się wycofał i "nie był pionkiem, którym pogrywają urzędnicy i pacynką dla stołka i kasy" nie zrobiły wrażenia na władzach województwa dolnośląskiego, bo powołały Morawskiego na dyrektora.
Nowy dyrektor zapowiedział kontynuację linii programowej poprzednika. Ale postawić chce też na repertuar rocznicowy wystawiony w setne urodziny Jana Pawła II, stulecie Bitwy Warszawskiej i 80-lecie "pacyfikacji ukraińskiej ludności Galicji". Zapowiedział też spektakl o atakach na WTC, Krzysztofie Kamilu Baczyńskim oraz o pokoju ryskim.
- Pogrzebie 10 lat naszej pracy i sukcesy - tak Mieszkowski skomentował wybór i plany artystyczne swojego następcy.
Mieszkowski mówi m.in.: - U źródeł decyzji o zatrudnieniu Cezarego Morawskiego tkwią polityczny nepotyzm i brak elementarnych kompetencji, a także chęć odwetu za te wszystkie lata walki z teatrem. Urzędnicy nigdy nie zaakceptowali programu Teatru Polskiego, który realizowaliśmy, i próbowali różnych metod, chcąc się mnie pozbyć. Między innymi utrzymywali strukturalny dług teatru, łamiąc prawo i nie wywiązując się z art. 12 Ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. To prymitywna cenzura ekonomiczna. Z okazji 70-lecia Urząd Marszałkowski postanowił wziąć teatr głodem i ustawić konkurs na dyrektora.
Cały wywiad z Krzysztofem Mieszkowskim dziś w ogólnopolskim wydaniu "Wyborczej" w dziale Kultura.