Artykuły

Osiem lalek i jeden Miś

Nowa premiera Państw, Teatru La­lek ,,Baj Pomorski" jest jednym z naj­bardziej uroczych widowisk, z jakimi te­atr ten wystąpił w ciągu tegorocznego sezonu. Bezpretensjonalna powiastka o oży­wających w nocy lalkach, tylekroć już w równych wariantach podejmowana przez rozmaitych pisarzy - przypomnijmy cho­ciażby jeden z najsłynniejszych warian­tów balet "Copoelię", - została przez autorkę I. Jurgielewiczową zabarwiona przyjemną i łatwo komunikatywną treścią dydaktyczną, która całkowicie i bez za­strzeżeń znajduje oddźwięk u młodocia­nych widzów.

Sztuka ta, w odróżnieniu od poprzednich wystawianych przez ,,Baj Pomorski" hołduje trzem klasycznym jednościom: akcji, miejsca i czasu, stanowiąc całość dosko­nale powiązaną i zamkniętą w sobie.

Widowisko jest barwne, pouczające i wdzięczne. Na tym właśnie polega naj­większa zasługa autorki i reżysera (Joanna Piekarska) że treść dydaktyczna nie jest tu narzucona, że została podana w for­mie dostępnej, pociągającej i zmuszającej małych widzów do samodzielnego myśle­nia i do wysnuwania logicznego i właści­wego rozwiązania konfliktu.

Rozpatrując widowisko ze strony aktor­skiej, trzeba powiedzieć z uznaniem, że gra całego zespołu jest bardzo wyrówna­na, dobrze zostały zsynchronizowane ru­chy i głosy, właściwie oddane charaktery­styczne cechy poszczególnych postaci, jak Pajac, Miś, Strażak, Małgosia. Z całej grupy lalek Miś oczywiście wysuwa się na pierwsze miejsce. Jest uroczy. Ma ujmu­jące powolne i niezgrabne ruchy, niezarad­ny głos i świetny "wyraz twarzy", który (niech się dorośli widzowie w tym miejscu nie śmieją) zdaje się zmieniać w zależności od jego przeżyć. W porównaniu z jego niedźwiedzimi ruchami tym bardziej plastycznie występuje lekkość ruchów Pajaca oraz Jagusi, Hanusi i Krakowiaka, którzy są niezwykle zręczni i powiewni w tańcu. Ze strony optycznej widowisko również zasługuje na pochwa­łę. Lalki są ładne, ubrane barwnie i wdzięcznie, harmonijne w kolorach, nie po­minięto nawet takich szczegółów, jak nie­bieskie wiaderko harmonizujące z błękitną wstążką Małgosi i wiaderko żółte z żółtą czapką Pajaca. Strona dekoracyjna pomy­słowo i dobitnie podkreśla różnice pomiędzy światem realnym a światem lalek: olbrzymie nożyce, wielkie szpulki nici, wysoko umieszczony kontakt; potężne żela­zko.

Przyjemna i łatwo wpadająca w ucho muzyka dopełnia dobrej całości.

Są oczywiście i niewielkie usterki. Są one jednak łatwe do naprawienia i tłuma­czą się, z wyjątkiem jednej, może jeszcze nie dość dokładnym wycyzelowaniem ca­łości. Zdarza się więc, że trąbka Straża­ka, niby trąbka barona Muenhausena, za­gra sama zanim ją Strażak podniesie do ust, lub że klocek posuwa się obok rąk rzekomo niosącej go lalki... Zdarza się również, że któraś lalka się przejęzyczy. Cóż - od lalki nie możemy wymagać zna­jomości chociażby słownika poprawnej polszczyzny Szobera... Ale od wykonawców? Żywa reakcja widowni, wspaniałe, traf­ne komentarze, padające z ust dzieci, pełna oburzenia wyrazy potępienia "niedobrej Małgosi", ,,głupiej Małgosi", ,,zarozumia­łej Małgosi", pełne uznania epitety pod adresem sympatycznego Misia i dzielnego Kominiarczyka i Strażaka, są najlepszym dowodem, że treść sztuki i jej oprawa trafiają do młodych słuchaczy i wywo­łują efekt właściwy. A o to przecież cho­dzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji