Felieton o teatralnym Dziadku - Mrozie
Szczególną uciechę musiał odczuwać Dziadek Mróz w Teatrze Lalki i Aktora "Groteska". Tu prezent jego zadowolił ogromnie i dzieci i dorosłych, a jak powszechnie wiadomo najgorszy dziś w tym ambaras, aby sprawić przyjemność wszystkim naraz (już nie tylko dwojgu - jak ongiś u Boya). "Baśń o pięciu braciach" napisana dla teatru lalek przez Obrazcowa i Preobrażeńskiego, a tłumaczona przez Władysława Jaremę - zarazem inscenizatora i reżysera - pokazuje piękny przykład wyłożenia rewolucyjnej idei społecznej przejrzyście czystym językiem poetyckiej metafory. Czterej źli bracia (car, pop, generał, kupiec) oślepiający proletariusza Iwana po to, aby musiał im po wieczne czasy służyć, wielki Iwan przezierający powoli i strząsający ze siebie pasożytnicze kukły - to wyraziste literatko i teatralnie symbole, posiadające jednak pełną wymowę realistycznej treści. Skomponowanie na jednym planie dwóch rzeczywistości: świata żywego człowieka (Iwana gra prościutko aktor Józef Dwornicki) ze światem lalkowych konstrukcji - daje w rezultacie wzruszający wynik. Śmiało możemy wybaczyć pewne niedociągnięcia techniczne (np. poetyczny Biały Ptak, przypominający raczej dobrze utuczoną gąskę świąteczną) - jeżeli ostateczne brzmienie całości przemawia pełną plastyką artystyczną i słuszną intencją dydaktyczną. "Groteska" pomyślana w zasadzie jako teatr "dla dzieci" staje się stopniowo najbardziej "dojrzałym" teatrem Krakowa. Biedni dorośli!