Artykuły

Słupsk. Prezydent Biedroń chce oddzielić teatr od filharmonii

Władze Słupska starają się o 20 milionów złotych ze środków unijnych na remont siedzib Filharmonii Sinfonia Baltica i Nowego Teatru. Obie gnieżdżą się na jednej scenie, która od lat wymaga gruntownego remontu.

O potrzebie remontu budynku filharmonii i oddzieleniu od niej teatru mówi się w Słupsku od lat, jednak żadnej z ekip rządzących miastem do tej pory zabieg się nie udał. Teraz zadania podejmie się Robert Biedroń. - Mamy gotową koncepcję rozwiązania tej sytuacji - mówi prezydent Słupska. - Potrzebujemy 20 milionów. Wystąpiliśmy o te pieniądze do marszałka i mamy szanse na ich otrzymanie. Wszystko będzie jasne już we wrześniu.

Dach przecieka, za mała widownia

Ze sceny w budynku filharmonii obecnie korzysta także Nowy Teatr im. Witkacego. Budynek wymaga szybkiego i gruntownego remontu. Od lat placówka nie może uporać się z przeciekającym dachem. Ponadto potrzebny jest remont sceny, zaplecza oraz przebudowa i powiększenie widowni.

Projekt zakłada także usamodzielnienie teatru. Instytucja będzie miała samodzielna scenę w zabytkowej wozowni. - Jesteśmy już po rozmowach z konserwatorem zabytków i możemy ten obiekt dostosować do naszych potrzeb - mówi Dominik Nowak, dyrektor słupskiego teatru. - Powstanie tam zaplecze dla artystów i scena z widownią na około 200 miejsc.

Robert Biedroń liczy, że Słupsk otrzyma grant na 85 procent dofinansowania projektu. Prace mogą potrwać nawet dwa lata. Wówczas aktorzy i filharmonicy występowaliby w innych placówkach. - To trudne zadanie logistyczne, ale wierzę, że nam się uda je przeprowadzić. Obie placówki w czasie remontu nie zaprzepaszczą swojego dorobku - dodaje prezydent Słupska.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji