Artykuły

Teatr przyszedł do muzeum

W Willi Caro, siedzibie Muzeum w Gliwicach, można oglądać wystawę „Bo to jest operetka...", dokumentującą historię Operetki Śląskiej.

— Pomysł na zorganizowanie wystawy o dziejach sceny muzycznej w Gliwicach zrodził się dwa lata temu, kiedy to Grzegorz Krawczyk, dyrektor gliwickiego muzeum, zamówił u mnie książkę na temat historii Operetki Śląskiej i Gliwickiego Teatru Muzycznego. Zacząłem przeglądać materiały na ten temat i pomyślałem, że można by stworzyć wystawę poświęconą Operetce Śląskiej. To wystawa historyczna, ale nie o charakterze chronologicznej ekspozycji, a raczej wędrówki po zakamarkach dziejów operetki, przekrojowo ukazującej wydarzenia, które miały w niej miejsce przez te wszystkie lata — mówi jej kurator Jacek Mikołajczyk, który w latach 2002-2014 pełnił funkcję kierownika literackiego Gliwickiego Teatru Muzycznego.

Ekspozycja w Willi Caro przybliża historię Operetki Śląskiej od roku 1952, czyli od czasu gdy powstała w Gliwicach jako filia Państwowej Opery Śląskiej w Bytomiu, aż do lat 90.
Na wystawie prezentowane są materiały pochodzące z bogatego archiwum Gliwickiego Teatru Muzycznego oraz zbiorów Muzeum w Gliwicach, czyli afisze, programy teatralne, fotografie, projekty kostiumów, a także zachowane elementy autentycznych dekoracji spektakli Operetki Śląskiej.

— Cofamy się do 1952 r., kiedy to powstała Operetka Śląska — wtedy przez trzy lata filia Opery Śląskiej w Bytomiu. Był to czas, kiedy w PRL powstawało wiele teatrów muzycznych, ponieważ taki rodzaj rozrywki jak operetka czy musical były w Polsce bardzo popularne. Nie było przecież wtedyjeszcze telewizji, nie każdy miał radio, zatem wizyta w teatrze muzycznym była formą relaksu i odpoczynku. Sama zaś tradycja teatrów operetkowych była długa — jeszcze przed wojną ludzie uwielbiali chodzić na spektakle muzyczne — dodaje kurator.

Ekspozycja przywoła premiery, spektakle i wydarzenia związane ze sceną operetki oraz postaci najważniejszych twórców: solistów, reżyserów, dyrygentów, a także dyrektorów teatru. Wydobyte z magazynów dekoracje, rekwizyty i kostiumy porównać będzie można z oryginalnymi projektami scenografów oraz obejrzeć archiwalne nagrania telewizyjne i radiowe. W trzech salach Willi Caro znajdziemy również zdjęcia z najważniejszych przedstawień, w tym te z pierwszej premiery Krainy uśmiechu Franza Lehara, urywki z operetek i musicali z klasycznego i musicalowego repertuaru: Zemsty nietoperza, Człowieka z La Manchy czy West Side Story.

Wszystko to składa się na opowieść o historii sceny muzycznej w Gliwicach oraz o tworzących ją ludziach. — Pokazujemy kulisy teatru muzycznego. Zwiedzający będą mogli zatem podpatrzyć przy pracy teatralnego scenografa czy też zajrzeć do garderoby śpiewaków. Chcemy również zaprezentować historię gatunków: operetki i musicalu. Pokazać, jak one funkcjonowały w przeszłości i czym były dla ludzi żyjących w tamtych czasach. A były niejednokrotnie wspaniałą podróżą do egzotycznych, baśniowych krain, pozwalały na chwilę zapomnieć o trudzie dnia codziennego. Bo operetki lubowały się w egzotyce. Przenosiły widza nie tylko do Wiednia czy Budapesztu, lecz również na Hawaje, do Chin czy nawet do ZSRR, ponieważ w latach 50. i 60. wystawiano w Polsce także operetki radzieckie! Przyciągały publiczność opowieściami o hrabinach i książętach. Cieszyły się ogromną popularnością — dopełnia Jacek Mikołajczyk.

Ekspozycja będzie dostępna dla zwiedzających do 2 października.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji