Co można pokazać w 16 minut
W Komunie Warszawa — najciekawszej niezależnej scenie stolicy — szykuje się kolejna odsłona cyklu Mikro Teatr.
Tym razem trzy miniaturowe spektakle przygotowują Michał Borczuch, Weronika Szczawińska i Justyna Sobczyk.
Cykl Mikro Teatr zakłada radykalne ograniczenie formy. Spektakl nie może trwać dłużej niż 16 minut. Na scenie może być użyty nie więcej niż jeden rekwizyt, dwa mikrofony i jeden rzutnik. Przedstawienie może przygotować maksymalnie czterech realizatorów. A wszystkiego może być jeszcze mniej.
Michał Borczuch do współpracy zaprosił Sebastiana Pawlaka i Jana Dravnela z TR Warszawa — dwóch aktorów, dwóch młodych ojców. — Każda minuta ma być wypełniona czymś bardzo osobistym, należącym do nich — zapowiada.
Justyna Sobczyk, reżyserka i pedagożka teatru, na co dzień prowadzi warszawski Teatr 21, tworzony przez osoby z zespołem Downa. Do swojego przedsięwzięcia w Komunie Warszawa przeprowadziła otwarty casting w mediach społecznościowych. Kto się zgłosił? — Sami zawodowi aktorzy i reżyser filmowy — śmieje się Sobczyk. Ostatecznie w jej przedstawieniu wezmą udział dwie aktorki: Magdalena Czerwińska i Martyna Peszko. W pustej przestrzeni, w teatralnym zdarzeniu pozbawionym tekstu, chcą razem z reżyserką badać granice między tym, co jest grą aktorską, a tym co już (jeszcze) nią nie jest.
Z kolei Weronika Szczawińska zapowiada: — Zajmujemy się czasem. Wyciągamy ostateczne konsekwencje z szesnastominutowego limitu. To będzie performance o tym, jak przeżywamy czas jako pracownicy wykonujący zawód teoretycznie wolny, ale też jak doświadczamy go w nowoczesnym społeczeństwie, które ten czas kradnie. Zajmujemy się utowarowieniem czasu, uwalnianiem czasu, marnowaniem czasu i odzyskiwaniem czasu.
Reżyserka dodaje: — Ten mikrospektakl podpisany jest moim nazwiskiem, ale powinien być podpisany dwoma nazwiskami, bo przygotowujemy go razem z aktorem Piotrem Wawrem.
Kuratorem cyklu Mikro Teatr jest Tomasz Plata, dziekan Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie. Wcześniej w Komunie przygotowywał trylogię My, mieszczanie i trzyletni program remiksów legend teatralnej awangardy, przygotowywanych zarówno przez gwiazdy polskiej reżyserii, jak i niezależnych twórców, m.in. z obszaru tańca współczesnego.
Plata deklaruje, że Mikro Teatr ma być eksperymentem, sprawdzianem, na ile teatr może zrezygnować z wielkiej produkcyjnej maszyny, zredukować budżet i zaplecze, a jednocześnie pozostać dostępnym i demokratycznym. Wśród inspiracji wymienia manifest duńskiej grupy filmowej Dogma oraz pisarzy z francuskiej eksperymentalnej grupy OuLiPo, takich jak Georges Perec, którzy narzucali sobie wymyślne ograniczenia formalne.
W poprzedniej odsłonie Mikro Teatru wzięli udział gospodarze, artyści z kolektywu Komuna Warszawa, dyrektor Teatru Powszechnego Paweł Łysak, który do swojego projektu zaprosił mieszkających w Warszawie uchodźców i imigrantów, oraz Anna Smolar. Ta ostatnia przygotowała Mikro Dziady. Aktor Jan Sobolewski pokazał arcydramat w sześć minut, trochę kpiąc z popularnych dziś wielkich, efektownych inscenizacji klasyki. Kolejne 10 minut było Bardzo małą improwizacją — czymś w rodzaju stand-upu poświęconego wizji sztuki „po dobrej zmianie", powstającej między światopoglądową ofensywą prawicy a modą na małe projekty. Sobolewski mówił trochę jak coach, z nieco psychopatycznym uśmiechem chwaląc korzyści z malejących budżetów i inne ograniczenia.
Cykl potrwa do listopada. W kolejnych odcinkach mają wziąć udział m.in. Grzegorz Jarzyna, Anna Karasińska, Wojtek Ziemilski i Marcin Liber, a także debiutujący jako reżyser aktor Romuald Krężel.
Komuna Warszawa, ul. Lubelska 30/32, Cykl Mikro Teatr, sobota i niedziela godz. 19, bilety 25 i 15 zł