Piękno w bestii ukryte
Po kilku latach wrócił na deski teatru Lalka spektakl "Bestia i Piękna" wg tekstu Stanisława Grochowiaka, w scenografii Adama Kiliana i reżyserii jego syna Jarosława. Przedstawienie warte przypomnienia nie tylko z racji jubileuszu 55-lecia pracy i 80. urodzin znakomitego artysty Adama Kiliana. Wykorzystujące wszystkie atuty lalkowej sceny baśni i wyobraźni.
Daleki od uproszczeń tekst przedstawia smutną - ale zakończoną szczęśliwie - historię bohaterów, którzy nie potrafią zauważyć innych. Kupca, który nauczył się czerpać zyski w każdej sytuacji i pod każdą szerokością geograficzną. Jego córek, Dumnej i Zachłannej, oraz pewnego księcia, który stał się Bestią.
Jedyną postacią nie skoncentrowaną na swoich zachciankach jest najmłodsza córka - Piękna.. To jej przypadnie w udziale zdjęcie złego czaru. Niestety, tylko z jednego z bohaterów. Bo, nie oszukujmy się, w niektórych bajkach uratowanie wszystkich jest niemożliwe.
Tekst Stanisława Grochowiaka starszym widzom pozwoli na refleksję, młodszych oswoi z dłuższą, niż zwykle, bogatą w słowa frazą. Na pewno nikogo nie znuży. Zwłaszcza że spektakl zagrany jest w dobrym tempie. Często bezpośrednio angażuje widzów - a to rozwijając ze sceny na widownię przepiękną materię lub rozpoczynając sympatyczną bitwę (jaką, nie zdradzę).
Największym walorem przedstawienia jest jednak scenografia. Sięgająca do bogatych scenicznych technik; barwna, zaskakująca metamorfozami rozgrywającymi się na oczach widza; przetwarzająca najprostsze środki w niezwykłe postaci i kształty.
Warto zobaczyć, jak w parę chwil z rozpostartego materiału powstaje galeon, a zaraz potem wydmy i wielbłąd. A kostium Bestii? Jest wspaniały, by nie powiedzieć piękny. Scenograficznych niespodzianek pojawia się w spektaklu znacznie więcej.