Artykuły

Co nas czeka w teatrze?

CZEKA nas odwrót od eksperymentowania, od "teatru absurdu". Po­wrót do repertuaru realistycznego, do wielkich dzieł nio­sących treści ogólnoludzkie. Do teatru zaangażowanego, politycznego... Taki pogląd wyraził Roman Szydłowski na spotkaniu z członkami Klubu Krytyki Teatralnej. Pogląd oparty na obserwacji tendencji teatru światowego, na rozmowach z twórcami ogólnie uznanymi za awangardowych i nieprzejednanych w swej awangardowości - takich jak Araball. Taki właśnie teatr może przecież operować cieka­wą, odkrywczą formą teatral­ną; warstwą wizualną spekta­klu zgodną ze słowem, lub świadomie z nim zderzaną. Tak więc teatr przyszłości ma nieść treści dla wszystkich zrozumiałe, podawane w for­mie odkrywczej, bogatej, po­ruszającej skojarzenia wido­wni. Obyśmy doczekali speł­nienia się tej prognozy. Przy­szły kształt teatru zależeć bę­dzie oczywiście nie tylko od uznanych już twórców, gwiazd naszego teatru przyciągają­cych publiczność, ale i od młodych. wchodzących dopiero w artystyczne życie. W związku z tym wiele dyskusji - nie od dzisiaj - budzi system kształcenia młodych aktorów w szkołach teatralnych. Tradycyjne szkoły teatral­ne, angażowanie adeptów za­leżnie od potrzeb sztuki, stu­dia przy teatrach umożliwia­jące stałą praktykę na scenie i jednocześnie opiekę pedago­giczną, w końcu średnie szkolnictwo artystyczne... Koncep­cje są różne, a każda z nich ma swoich zwolenników. Wra­ca przy tym zawsze - ilu­strująca problem - kwestia wieku Julii. Zwolennicy sce­nicznego weryzmu pragnęliby nieomal, aby aktorka grająca Szekspirowską bohaterkę mia­ła tyle lat co ona. tzn. czter­naście... Spełnieniu tego ro­dzaju kryterium miałoby właśnie służyć średnie szkolnictwo artystyczne. Z satysfakcją trzeba odnotować, że wybitny artysta, prezes SPATiF - Gustaw Holoubek, wypowie­dział się zdecydowanie prze­ciw takiemu rozwiązaniu. Prawda artystyczna nic nie straci na Julii dwudziestokil­kuletniej - jeśli już szermo­wać dalej wiekiem scenicz­nych bohaterów. W dalszym ciągu rozmowy Gustaw Holoubek wyraził pogląd, że sprawność fizyczna młodych aktorów, jaką daje im szko­ła, jest znakomita. Niestety, nie idzie z tym w parze sza­cunek dla słowa i umiejęt­ność podawania go.

Rozmowa ta była tym ciekawsza, że odbyła się po przedstawieniu wyreżyserowanych przez Gustawa Holoubka "Karykatur" Jana Augusta Kisie­lewskiego. Było to dyplomowe przedstawienie studentów IV roku Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. To dyplomowe przedstawienie jest jednocześnie praktycznym egzaminem aktorskim przed publicznością. "Karykatury" są bowiem grane w sali prób Teatru Dramatycznego i ogól­nie dostępne dla widzów. Nie dość na tym, po raz pierwszy w praktyce tego rodzaju dy­plomowych przedstawień, mło dzi aktorzy występują z akto­rami Teatru Dramatycznego, znanymi, o wyrobionym war­sztacie. Przedstawienie tym ciekawsze - i tym godniejsze po­lecenia - że sztuki Kisielew­skiego są rzadko, zbyt rzadko grywane. Kisielewski jest au­torem epoki Młodej Polski (1876-1918). Znany jest głów­nie jako autor dwóch sztuk, które przyniosły mu sukces u współczesnych; "W sieci" i "Karykatur", opublikowanych i wystawionych po raz pierw­szy w 1899 roku. Mówiąc ogól­nie tematem tych sztuk jest ówczesna cyganeria krakow­ska; jej program ideowy, styl życia. Przedstawienie w reżyserii Holoubka uwidacznia te zale­ty dramaturgii Kisielewskie­go, jego odautorską przewrot­ność wobec bohaterów. Jak sie zdaje, wiele pomogła tu trafna obsada. Młodzieńcza bufonada, naiwność, dziecin­ne pozy pokazywane były środkami autentycznej mło­dości. Pewna kanciastość, rezonerstwo, oschłość, skontra-stowane były z wewnętrznym ciepłem aktorów dwóch głów nych "dorosłych" ról: Wandy Łuczyckiej i Bolesława Płot­nickiego.

Przedstawienie w reżyserii Holoubka jest przykładem po­szanowania dla treści i sło­wa. Trafny dobór tekstu po­zwala wykorzystać właściwie młodych aktorów; ich natu­ralne zalety, a nawet brak doświadczenia, który można odbierać jako sposób bycia cyganeryjnego. bractwa. Czy ten sposób, kształcenia adep­tów szkół teatralnych, łączą­cy w jednym przedstawieniu młodość z doświadczeniem da się wykorzystać szerzej? Tak, potrzeba tu tylko talentu i troski... tego właśnie, co gwa­rantuje przyszłość naszego teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji