Są pieniądze na spektakle Krystyny Jandy w Poznaniu
Poznańscy radni przegłosowali zmiany w budżecie. Ponad 150 tys. zł zostanie przekazanych na organizację na dziedzińcu urzędu miasta spektakli teatrów Krystyny Jandy.
O tym, że Krystyna Janda przyjedzie do Poznania w sierpniu tego roku, napisaliśmy w „Wyborczej" w zeszłym tygodniu. Janda na pewno wystawi na dziedzińcu urzędu miasta Białą bluzkę. To — oparta na opowiadaniu Agnieszki Osieckiej — opowieść o miłości kobiety do opozycjonisty. Poznaniacy zobaczą też plenerowe spektakle uliczne, które Teatr Polonia i Och-Teatr grały na placu Konstytucji w Warszawie. Wśród nich Lament na placu Konstytucji z Marią Seweryn [na zdjęciu], Związek otwarty w reżyserii Jandy i Seweryn i Flamenco namiętnie. Będzie też coś dla dzieci — Jaś i Małgosia. Festiwal zorganizuje magistrat.
Miasto przeznaczy na spektakle na dziedzińcu urzędu miasta łącznie ponad 150 tys. zł. To pieniądze z gabinetu prezydenta i wydziału kultury. Radni zdecydowali na wtorkowej sesji rady miasta, że będą one przekazane Teatrowi Muzycznemu. Dlaczego?
— Bo to teatr zajmie się produkcją wydarzenia na dziedzińcu urzędu miasta. Ma w tym doświadczenie i jesteśmy pewni, że najlepiej poradzi sobie z produkcją takiego cyklu teatralnego — mówiła Justyna Makowska, dyrektorka wydziału kultury urzędu miasta.
Już wcześniej pozytywną opinię w tej sprawie wydała komisja kultury rady miasta. Ale pomysł, by teatry Krystyny Jandy wystawiły spektakle na poznańskim dziedzińcu nie wszystkim się podoba.
— Rozumiem, że teraz polityka kulturalna miasta będzie polegała na tym, że występuje ten, kto głośniej wyzywa rząd i prezesa Kaczyńskiego. Nie mogę poprzeć tej poprawki budżetowej — mówił we wtorek Michał Grześ, radny PiS.
— Oczywiście nie można udawać, że to zaproszenie nie ma charakteru politycznego. Wobec tego, że festiwal Transatlantyk będzie w tym roku w Łodzi, spektakle Jandy w Poznaniu raczej tej porażki nie osłodzą. Szczególnie, że artystka zieje ostatnią raczej żółcią niż słodyczą — dodawał Dariusz Jaworski, radny PRO.
— To nie jeden spektakl, tylko cykl dziesięciu spektakli, które będą się odbywały, gdy poznańskie teatry będą zamknięte. Spektakli — dodajmy — darmowych dla wszystkich poznaniaków — odpowiadała dyrektor Justyna Makowska.
Radni poparli ostatecznie tę zmianę w budżecie.