Artykuły

Na zaś

Wjazd na tył teatru trwał okrągłą, ale tylko jedną, dobę. Jeśli Was nie było, to bardzo mi przykro. Dzisiejsze czasy ogólnego "nie mam czasu", ogólnego zarobienia, wymyśliły "pop-up", estetykę "raz a dobrze", że jeśli nie przyjdziesz, to tyle widziałeś. Powiem Wam, jak było - o "Długim obiegu", 24-godzinnym wydarzeniu artystycznym w Starym Teatrze, pisze Maciej Stroiński.

To miała być parapetówa MICET-u i trochę była, wchodziło się tymi drzwiami z boku, ale między opiciem lokalu a oddaniem do użytku będą jeszcze wakacje, jeżeli nie dłużej. Da się tez balować bez żadnej okazji, zamiast rautu na otwarcie robiąc raut na zaś, radykalny bifor z trzymiesięcznym wyprzedzeniem. Fakap (c) budowlańcy, gorsi jako grupa zawodowa od Elizabeth Taylor, która może się spóźniła na swój własny pogrzeb, lecz tylko piętnaście minut.

"MICET" to zdradliwa nazwa, powodująca wyrażenia typu "drzwi do MICET-u". Skrót skrótu to będzie "MC" i wystarczy zawiesić do góry nogami, żeby była siara. Dokładnie się to nazywa "Muzeum Interaktywne / Centrum Edukacji Teatralnej", jakby nie mogli się zdecydować, czy chcą modern, czy vintage, czy to będzie wystawa, warsztat czy fasolka wszystkich smaków, więc w "rodzajach działalności" zaznaczyli, co było, poza "handel bronią". Ja zresztą nie mówię, niech będzie wielobranżowo. Profil byłby jednoznacznie nowoczesny, gdyby napisać "Muzeum Interaktywne// Centrum Edukacji Teatralnej".

"Długi obieg", tytuł biforka, również brzmi jak coś innego, jak "Drugi obieg" po wadliwym wymówieniu, jak "Drugi obieg" wymówiony pod koniec imprezy. Zebraliśmy się tutaj, żeby wykonać inwazję na bekstejdż, zwiedzić wszystko oprócz sceny, którą można mieć na co dzień. MICET, kiedy się otworzy, sam będzie zapleczem oraz sutereną, będzie undergroundem, wiecznym "wydarzeniem towarzyszącym". Pogadamy na jesieni.

Wjazd na tył teatru trwał okrągłą, ale tylko jedną, dobę. Jeśli Was nie było, to bardzo mi przykro. Dzisiejsze czasy ogólnego "nie mam czasu", ogólnego zarobienia, wymyśliły "pop-up", estetykę "raz a dobrze", że jeśli nie przyjdziesz, to tyle widziałeś. Przynajmniej tak było w 2015, bo Stary poszedł już dalej, w nurt post-pop-up-owy, w spektakle o mniej niż jednym przebiegu ("6 sposób na wyjście z teatru") lub wagarujące ("Triumf woli"). Parafrazując "Bitwę warszawską": z sześciu sposobów na wyjście z teatru wybierzecie siódmy - wypad. "Długi obieg" był porządną wiksą i trwał do oporu, do spadu, który nastąpił w dwudziestej czwartej godzinie. Powiem Wam, jak było, według skali zajebistości.

#1 And the winner is: Rafał Urbacki, "erynie zostaną za drzwiami". Poczucia humoru w tym nie było, ale był relaks. The artist was present, w odróżnieniu od pełnosprawnych ruchowo kolegów, u nich gorzej z czasem, a ten, jak juz przyszedł, tak został. Koloryzuję, bo Teatr 21 i Marble Crowd, o których za chwilę, też nie opuszczali miejsca pracy, skoro mieli zapłacone. Cenię Urbackiego za bycie chorym, i nie mam na myśli jego orientacji. Tak naprawdę to nie za to, nie za biografię - za dzieło, ale mi nie uwierzycie, więc niech będzie: gej na wózku, mógłby się nająć do szkoleń antydyskryminacyjnych jako manekin. Ja go nie autuję, on sam się ogłosił na forum publicznym. Jestem ze wsi i takie rzeczy robią na mnie wrażenie. Gdyby jeszcze był pochodzenia, to habilitację bym z niego zrobił. Manekin czy nie, stworzył coś boskiego. Nie wiem, może przeczuł tę ruchawkę, która otoczy "Długi obieg" w fazie making of (nie chcecie wiedzieć), i dał wszystkim na wstrzymanie. W jego pokoiku faktycznie nie było już "tego wszystkiego", Stary Teatr został daleko za drzwiami. Komora deprywacji sensorycznej, szczególnie fajna, ze wchodziło się pod koniec wycieczki, po tych wszystkich instalacjach i dożywianiu konceptualnym (jak niżej). Ciemno, cicho, ciepło, performerzy-kobiety, ty wśród performerów. Jak mi było gorąco, to na mnie dmuchały. Nie wiem, o co chodzi, ale odpocząłem.

#2 Teatr 21, "Hamlet (V)". Hamlet był kobietą, przynajmniej u Wajdy, w "Hamlecie (IV)". Tutaj rozwinęli: Hamlet jest kobietą i ma zespół Downa. Polemizują z wizerunkiem tej wady genetycznej: Hamlet, wbrew pozorom, też nie był wariatem. Panie no co mogą robić - okupują garderobę, robią się, odpicowują. Było gościnnie, teatralnie, projektowo. Duszno miały, siedziały na tym dołku przez 24. W programie próba czytana, dostałem rolę, kurde, Poloniusza. Poloniusz był kołkiem i zginął jak kolek.

#3 Marcin Cecko, Project8, "Gamepray". Stoisko chłopackie typu "gram w grę". Nabijanie punktów swojemu obozowi, naprawdę boys will be boys. Mogłeś należeć do "buddyzmu", "judaizmu", "hinduizmu" itd. Chrześcijaństwo PWNED, nastukało najwięcej. Ja wybrałem Żyda, dawne sentymenty. Widząc, że religia ostatnia na liście nagle rośnie w siłę, bo ktoś się zlitował, zapytałem na głos: "A kto kliknął islam?". Autor chyba źle rozumie słowo "bezwyznaniowość", które nie oznacza bezbożności, bezreligijności. Bezwyznaniowa to pozakościelna, pozasystemowa, ale jednak wiara. Por. Leszek Kołakowski, "Świadomość religijna i więź kościelna".

#4 Zbigniew Libera, "Walka dobra ze złem". ŁADNE. FAJNE. W sensie chłopaki. Bodybuildery na ringu. Jeśli Cecko było chłopacki, to Libera jest facecki. Pokazowe nawalanki dzielą się płciowo tak, że one to robią w kisielu, a oni w oleju. Niechże uspokoję ministerstwo, które za to zapłaciło naszymi hajsami: sparing był w klimacie "rodzina na swoim", żadne G, B ani Q z LGBTQIA, żaden "pokaz seksu niewolników" (Demirski, "Klątwa"). Owszem, sami mężczyźni w samych majtkach, ale to była konfiguracja homoSPOŁECZNA, sprawdźcie sobie definicję. Jak się nadal Wam kojarzy, to za dużo komputera, i tyle wam powiem.

#5 The Marble Crowd, "Przenosić góry". To na pewno był program Małgorzaty Rozenek w wersji z ukrytej kamery. No bo jak inaczej, skoro idea przewodnia to "sprzątanie jest sztuką". Autor chciał powiedzieć w tytule, że "no nie stój tak", że "się zajmij na chacie". Alternatywny tytuł: "NIEPOSPRZĄTANE". Wam również na ambicję by to nie wjechało? A pod koniec dokumentowali fotograficznie, jak nam wszystkim poszło. Pomykając w połyskujących dresikach z weluru. Islandia!

#6 Anna Królikiewicz, "Boreasz". Instalacja kobietkowa wieloczęściowa. Pierwsza część, interwencyjna, pt. "Widzi taka syf na kuchni i wcale nie sprząta". W drugim pomieszczeniu modelka w ciąży w panierce z zapachów, "Leżę i pachnę". Dalej stołówka, tytuł "Za mamusię!". W menu był FENKUŁ, który z kaszą jaglaną dzieli bycie hip, lecz pod pseudonimem, bo na co dzień jest znany jako koper włoski, a jaglanka jako proso. Na deser kiszona herbata i rzepa w miodzie, wszystko, co jest bardzo zdrowe, bo smakuje strasznie. A u wyjścia nie wiem po co, ale wiało w dupę.

#7 Mirek Kaczmarek, "I Remember". Dwie panie pod prysznicem, nie licząc stanika. Ewa Kaim, Anna Radwan. Zaraz, zaraz, pamięć i woda... Mam! Grały rybkę Dory, która zaraz zaliczy powrót na ekrany.

#8 Kozyra. Dwuczęściowe youtube party o tym, że ktoś tańczy. No ładne, nie powiem, ale po co tym razem?

#9 Szpecht/Czupkiewicz/Haudek, "Monolog wewnętrzny. Jak osiągnąć zen, performując las". Na wymyślenie tytułu poszło tyle energii, że na resztę nie starczyło. Sens się wklęsł. Artystki też tak uważają i wolały zejść z dyżuru. A tak przy okazji: ktoś zapłacił patyczakom? Bo to one wystąpiły. Można je wziąć za rośliny, ale jednak instalacja była totalnie niewegańska. Posthumanistyczne animalsploitation.

LOOK NA CAŁOŚĆ. Jeśli zobaczyć w "Długim obiegu" coś jak "Najedzeni Fest", czym chata bogata, to dostaliśmy teatralną wołowinę pięciu smaków, zapach, smak, dotyk, HD i Dolby Surround. W końcu teatr robi się z tego, co jest, ze wszystkiego. I w tym wszystkim zabrakło mi literatury. Kiurejtorka scenografka. Było czytanie "Hamleta", ale, jak mówiłem, nieinkluzywnie mnie obsadzono. Było dużo książek ("góra") u islandzkiej firmy sprzątającej, i nawet po polsku (nakupowali na miejscu, zeżarłoby ich za nadbagaż), lecz nie do czytania, a do posprzątania. Po bytności na zapleczu już wiem na pewno, że moim miejscem jest widownia, skąd da się fakać z aktorami, oczywiście w sensie energetycznym. Bo teatr to przeżycie intymne. Bezwarunkowe. Poprzednie dwa zdania zamówiłem u Łukasza Maciejewskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji