Metro na ekrany
Nie, nie chodzi o film fabularny z życia naszej redakcji, ale o ekranizację przebojowego polskiego musicalu, czyli "Metra" Józefowicza i Stokłosy. Zdjęcia mogą ruszyć jeszcze w tym roku
"Metro" w latach 90. było prawdziwym zjawiskiem. Wycieczki przyjeżdżające do Warszawy obowiązkowo miały w programie wizytę na ostatnim piętrze Pałacu Kultury i oczywiście w teatrze. Od premiery 31 stycznia 1991 r. odbyło się ponad 1300 przedstawień, a spektakl dotarł na Broadway. Po 16 latach sława musicalu Januszów Józefowicza (scenariusz, reżyseria, choreografia) i Stokłosy (muzyka) przygasła. Podobnie jak odkrytych przez nich gwiazd z pierwszej obsady: Roberta Janowskiego, Katarzyny Groniec i Edyty Górniak. Bilety w Studio Buffo, w którym spektakl wciąż jest grany sprzedają się nieźle, ale zdaniem twórców "Metra" przyszedł czas, żeby przenieść je na duży ekran. - Myślę o ekranizacji "Metra" od kilku lat i bardzo się cieszę, że wreszcie to się może stać. Mam już producenta, scenariusz powinien być gotowy w ciągu miesiąca - mówi nam Janusz Józefowicz, który wyreżyseruje filmową wersję "Metra". Zapowiada, że piosenki zostaną te same, za to zmieni się nieco fabuła, którą na potrzeby filmu rozwija scenarzysta Radosław Figura ("Magda M."). - Wciąż będzie to jednak historia młodych, zdolnych ludzi, którzy chcą spełnić swoje marzenia w wielkim mieście - zapewnia Józefowicz. Reżyser planuje zorganizowanie w całej Polsce castingów do filmu, tak jak to zrobił, gdy przed laty szukał wykonawców do scenicznego "Metra". Właśnie tak zostali wybrani i weterynarz Robert Janowski, i uczennica technikum pszczelarskiego Edyta Górniak. - Mam nadzieję, że filmowe "Metro" będzie dla kogoś taką samą szansą, jaką dla wielu ludzi był musical - mówi Józefowicz. Liczy na to, że uda mu się namówić gwiazdy scenicznego "Metra" do pojawienia się w filmie.