Artykuły

Teatr wychodzi w plener

11 czerwca plac Sikorskiego w Siedlcach zamieni się w wielką wielobarwną scenę z zabawą i teatrem w tle. A wszystko za sprawą IX Festiwalu Teatrów Ulicznych „Pod Niebem".

Dzisiaj animatorzy mają o wiele trudniejsze zadanie niż jeszcze dwie dekady temu. Zmieniło się myślenie o dostępie do kultury. Nikt nie chce już być jej biernym odbiorcą, każdy chce mieć swój udział w kreacji i współuczestniczyć w jej tworzeniu. Kontakt ze sztuką ulicy daje taką możliwość i przeświadczenie, że nie jest się tylko widzem, ale także aktywnym uczestnikiem.

— Dlatego trzeba wychodzić do ludzi, w plener, pokazywać, zachęcać i liczyć na to, że kiedyś to zaowocuje, a następnym razem ta osoba kupi bilet do teatru — mówi dyrektor MOK Mariusz Woszczyński.

Festiwal Teatrów Ulicznych „Pod Niebem" to propozycja dla wszystkich: zarówno dla wyrafinowanego teatromana, jak i zaskoczonego przechodnia. — Taki przypadkowy widz z początku jest obserwatorem, ale już po chwili mimowolnie staje się aktorem kolorowego widowiska — podkreśla M. Woszczyński. — Najprawdopodobniej nigdy nie przyszedłby do ośrodka kultury na spektakl, a ten uliczny epizod może okazać się wstępem do fascynacji teatrem.

W tym roku festiwal odbędzie się po raz dziewiąty. Jakie spektakle najbardziej podobają się publiczności?

Zdaniem dyrektora MOK, zwykle jest to żywy, eksperymentalny teatr, w którym zachodzi interakcja z publicznością. I spektakle realizowane z ogromnym rozmachem, w których znajdziemy ogień, szczudła, pirotechnikę czy nietuzinkowe rekwizyty. Miarą powodzenia widowiska jest również jego dynamika: zmiana scenografii, kostiumów i postaci. Mniejszym zainteresowaniem cieszą się spektakle statyczne.

Wydarzeniami artystycznymi w znacznej mierze rządzą względy ekonomiczne. — Siedlec nie stać na kilkudniowy festiwal oraz spektakle z najwyższej półki, prezentowane w Jeleniej Górze czy na poznańskiej Malcie. Takie przedstawienia kosztują w granicach 300 tys. zł, a za najdroższy spektakl, jaki nam udało się zakontraktować, zapłaciliśmy 18 tys. zł — mówi dyrektor MOK. Mimo to kilka renomowanych teatrów gościło już w Siedlcach.

Tegoroczny festiwal rozpocznie się 11 czerwca o godz. 17.30 na placu gen. Wł. Sikorskiego. Trzy spektakle przygotowali aktorzy Krakowskiego Teatru Ulicznego „Scena Kalejdoskop". Pierwszy z nich to zabawa interakcyjna prowadzona przez wesołych klownów i szczudlarzy, którzy przez animacje teatralne odsłonią dzieciom zaczarowany świat sztuki cyrkowej.

Kolejnym punktem programu będzie widowisko Graal. Przedstawienie łączy w sobie elementy spektaklu, słuchowiska oraz teatru tańca. Graal to nie tylko aktorzy na szczudłach, efektowne kostiumy (drzewo i dymiący wiatrak na szczudłach), ale również fascynująca opowieść niosąca bardzo czytelny przekaz.

Kolejną propozycją będzie spektakl Serce Don Juana w ogniu. Piękna muzyka klasyczna, efektowne kostiumy, aktorzy na szczudłach i elementy pirotechniczne — to tylko część z zaplanowanych atrakcji. Spektakl osnuty jest na historii Don Juana — fascynującego, niewiernego kochanka, który swoimi miłosnymi podbojami zadziwiał, gorszył i wzbudzał zazdrość. Poznajemy go jako człowieka pełnego namiętności, ale też samotnego, poszukującego prawdziwego uczucia. Don Juan trafia do piekła. Czy uda mu się przekonać oprawców o czystości swoich intencji? Przekonamy się 11 czerwca.

Spektakl na finał IX Festiwalu — Poza czasem [na zdjęciu] — przygotował Teatr Akt z Warszawy. To teatr ruchu, pantomima, taniec i elementy nowego cyrku w połączeniu z muzyką graną na żywo.

— Chcemy zachęcić widzów do czynnego udziału w spektaklach oraz skłonić do refleksji, bo przecież wiele spośród tych przedstawień niesie ze sobą ważne, aktualne przesłania — zachęcają organizatorzy.
 

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji