Artykuły

Miejsce dla kobiet. Czy zostać żoną... żony?

Bang Bang Tomasza Jękota w reż. Dominiki Knapik w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Renata Sas w „Expressie Ilustrowanym”.

Teatru Jaracza, z solidną dramaturgią i aktorstwem wypracowanym w szczegółach — na głos i grę solo oraz w zespole — już trudno się doszukać. Nowe to zabawa sceniczną materią, której opis można zobrazować dyskotekowo. Zamiast interpretowania literackiego tekstu jest skreczowanie. Autorzy inscenizacji, niczym starą płytą, a to zazgrzytają „uzdatniając” Słowackiego, to znów improwizują „inspirując się” filmowym scenariuszem. Reżyser zmienia się w DJ-a.

Kolejnym potwierdzeniem dyskotekowej formuły scenicznego przekazu jest Bang Bang. Z inspiracji scenariuszem filmu Ridleya Scotta Thelma i Louise (z Geeną Davis i Susan Sarandon) tekst napisał Tomasz Jękot, a na scenę przeniosła go aktorka i choreografka Dominika Knapik. W ekranowej opowieści sprzed 25 lat o kobietach, które w męskim świecie nie chcą być skazane na wieczną poprawność i stać je w końcu na bunt, łamanie tabu, oraz wybór drogi, jest sporo półtonów, pól do refleksji. Na scenie „Jaracza” wszystko to przełożyło się na łopatologię i rynsztok.

Bang Bang to niewybredne wariacje na temat jakiegoś feministycznego manifestu. Narratorka (Iwona Karlicka) już na wstępie oświadczy: „kobiety nie znają swojego miejsca”, a potem doda, że w końcu przekonają się, że miejsca dla nich nie ma. Za chwilę Thelma (Izabela Noszczyk) i Louise (Milena Lisiecka) będą to potwierdzały w drodze z uporządkowanego ale pustego życia w świat. Będzie w nich narastał gniew, bo jak zaznaczała pani reżyser, on ma tu być największą siłą. Trzej faceci (Krzysztof Wach, Mariusz Siudziński, Marcin Korcz) z głowami goryli to obleśne stwory, zainteresowane niemal tylko cielesnością. Naiwne, infantylne podporządkowane im kobiety seksualność lokują na pierwszym planie damsko-męskich związków, zresztą za chwilę się okaże, że podziały płciowe nie mają znaczenia i może lepiej zostać żoną żony.

Piosenki (muzyka Daniel Pigoński) dopowiadają, czego kiepsko zbudowane sceny nie ujawniły, scenografia (Mirek Kaczmarek) zaznacza sytuacje. Dyskotekowa zgrywa, myśli do wypisywania na ścianie, jedni się śmieją, inni dziwią i jest „Bang Bang”...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji