Artykuły

Warszawa. Bestsellerowa powieść na deskach Teatru Studio

Teatralna adaptacja powieści "Szkarłatny płatek i biały" przenosi widzów do XIX-wiecznego Londynu, który okazuje się karykaturą współczesności. Premiera 14 maja w Teatrze Studio.

Pytany o charakter i wartość powieści, reżyser Kuba Kowalski tłumaczy, że australijski autor Michel Faber prowadzi w niej grę z klasyką literatury i kliszami popkultury. - Odnosi się do pewnego wyobrażenia XIX wieku jako atrakcyjnej przestrzeni, w której rozgrywają się melodramaty, do nostalgii za światem pełnym staroświeckich, romantycznych wartości. "Przepisując" Dickensa, Faber odziera go zupełnie z tej bajkowej pozłotki i pokazuje to, czego ówczesna literatura nie pokazywała: oddaje głos prostytutkom, ludziom z marginesu społecznego i zagląda w majtki bohaterom - mówi reżyser.

Tych bohaterów jest tu pięcioro, wśród nich ceniona za swój fach prostytutka, która pokonuje kolejne szczeble drabiny społecznej. - Gdy przystępowaliśmy do pracy, zastanawiałam się, jak się do tej Sugar dobiorę, przecież to kompletnie inny świat od naszego. Tymczasem im bardziej zaczęliśmy w to wchodzić, tym bardziej emocje, które kierują moją postacią, wydały mi się bliskie - przyznaje Anna Smołowik. Sugar to dziewczyna o nieprzeciętnej inteligencji i mrocznej historii: - Wychowywała się w burdelu, gdy miała trzynaście lat, matka zrobiła z niej prostytutkę. Za wszelką cenę chce się stamtąd wyrwać i opowiedzieć światu prawdę o mężczyznach, jaką poznała przez lata. Ten pęd do wolności, który w sobie ma, jest fascynujący. Przez to, że żyła w mroku i brudzie, dąży ku ciepłu, czystości, chce sprawdzić, czy można żyć inaczej. Jednak żeby to osiągnąć, zdolna jest przekraczać granice, których przekraczać nie powinna - opowiada o swojej bohaterce Smołowik.

W Sugar zakochuje się William Rackham, przemysłowiec rozdarty pomiędzy młodzieńczymi ideałami a kapitalistycznym światem. Decyduje się płacić jej tyle, żeby nie musiała utrzymywać się z nierządu, podczas gdy jego chora psychicznie żona boi się wyjść z domu. - Rozporządza tymi dwoma duszami, dwoma kobietami, według swojego widzimisię. Wbrew pozorom cierpią na tym nie tylko one, ale także i on - uważa Wojciech Żołądkowicz. Według aktora Rackham to facet, który tak naprawdę jest idealistą i romantykiem, tylko niewyposażonym w poczucie własnej wartości. - Żyje życiem zaprojektowanym przez ojca - chce być pisarzem, a musi prowadzić firmę kosmetyczną. Jego frustracja przekłada się na inne postaci - zaznacza aktor, dla którego to spektakl o niezrozumieniu natury i istoty miłości, relacji między ludźmi, o wszystkim tym, co wynika z braku dowartościowania.

W jakim kierunku prowadzi widzów "Szkarłatny płatek i biały"? Kowalski liczy, że uda się nawiązać z publicznością rozmowę na takie tematy jak relacje władzy w kontekście płci i różnic klasowych. - Żyjemy w czasach zakwestionowania porządku politycznego i społecznego. Faber przygląda się walce klas, walce płci i rolom społecznym, na które są skazani bohaterowie w tak odległym, tylko na pozór, XIX wieku. Te role nie drgnęły, wcale się nie zmieniły, a nowoczesność, której nieustannie wyczekują bohaterowie powieści, okazuje się zupełną utopią, ona nigdy nie nadeszła - opowiada reżyser.

Uwagę przyciąga sposób, w jaki zaaranżowano przestrzeń sceny. Aktorzy brodzą w wodzie i trochę zajęło im przyzwyczajenie się do tej nietypowej sytuacji. - Dla mnie to są ścieki, w których taplają się, utknęły nasze postaci, ten londyński rynsztok - wyjaśnia Anna Smołowik. - Zarazem woda sprawia, że obmywają się w tych grzechów, brudzą i obmywają na zmianę.

"Szkarłatny płatek i biały". Premiera 14 maja w Teatrze Studio. W obsadzie także m.in. Agata Góral, Katarzyna Herman i Mirosław Zbrojewicz. Kolejne spektakle 15, 16 i 17 maja.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji