Artykuły

Chcemy być w Europie. Znani mieszkańcy Lubelszczyzny mówią, co Polska zyskuje, będąc w Unii

7 maja, w dniu święta Europy, KOD, politycy partii opozycyjnych i przedstawiciele związków zawodowych organizują w Warszawie marsz pod hasłem "Jesteśmy i będziemy w Europie". Do udziału zapraszają wszystkich, dla których ważne jest prawo i wolności demokratyczne.

Błękitny marsz wyruszy o godz. 13 sprzed siedziby Trybunału Konstytucyjnego przy ul. Szucha i przejdzie na plac Piłsudskiego. Uczestnicy marszu będą chcieli podkreślić, że Polacy są Europejczykami i nie zamierzają wychodzić ze struktur europejskich. Zapytaliśmy znanych mieszkańców Lubelszczyzny, co znaczy dla nich Europa i co Polska zyskuje, będąc w Unii Europejskiej.

Smak wolności

Tomasz Pietrasiewicz, założyciel i dyrektor Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN

Europa to wyjątkowa przestrzeń wolności, którą udało się zbudować bo bardzo dramatycznej historii państw, wartość bezcenna w świecie podzielonym. Ten smak wolności odczułem po raz pierwszy gdy jeszcze jako student w drugiej połowie lat 70. z Teatrem Grupa Chwilowa jeździliśmy właśnie do tej Europy z której byliśmy wykluczeni. Przekraczaliśmy granicę między RFN i NRD. To co rzucało mi się w oczy to ogromna różnica w traktowaniu nas, obywateli, przez służby graniczne jednej i drugiej strony. Po wschodnioniemieckiej stronie czuliśmy, że jesteśmy więźniami, dostaliśmy przepustkę na jakiś czas ale mamy wrócić. I tak właśnie byliśmy traktowani. Gorliwie sprawdzano nam dokumenty, bagaż. Zachód, inne podejście do człowieka. Byliśmy po prostu turystami. W Europie zachodniej zobaczyłem wtedy innych ludzi. Swobodnych, czułem, że oddycham. To był taki bardzo szczególny rodzaj atmosfery.

Dziś gdy podróżuję na zachód mam poczucie, że jesteśmy częścią Europy. Przestrzeń, w którą wjeżdżam nie jest radykalnie inna od naszej. To pokazuje jak dużo udało nam się osiągnąć.

Jesteśmy w UE, do Lublina przyjeżdża mnóstwo osób z całego świata. Rozmawiasz z sąsiadem za wschodniej granicy i nagle on mówi, że marzy o tym co my mamy. Wie, że nam się udało, że wygraliśmy los. Nie przyjmuję nawet do wiadomości, że moglibyśmy wyjść z Unii.

Europa to mój dom

Marcin Zamoyski, były prezydent Zamościa, syn Jana Zamoyskiego, ostatniego ordynata

Nie chciałbym przeżywać tego co działo się na granicach przed laty. Pamiętam jak podczas powrotów z zachodu do Polski NRD-owcy przeszukiwali nas na granicach. Kiedyś udało mi się kupić w Berlinie Zachodnim paczkę jednorazowych pieluch. Coś czego u nas nie było. A na granicy strażnik wyrzucał z opakowania jedną po drugiej, 50 sztuk. To było coś upokarzającego, coś czego nie zapomnę.

Dziś Europa jest u nas, a my jesteśmy w Europie. To było zawsze nasze dążenie, przez lata. Nawet przed II wojną światową kiedy zawiązywaliśmy sojusz z Francją i Anglią. Zawsze chcieliśmy należeć do tej zachodniej cywilizacji i zawsze było nam do niej bliżej niż do wschodu. I to pod wieloma względami.

Dziś jesteśmy powiązani ekonomicznie nie ze wschodem, nie z Węgrami, ale właśnie z zachodem. Jeśli ktoś jak pani poseł Pawłowicz zamierza sprawdzać w specjalnej komisji czy na byciu w Unii Europejskiej więcej korzystamy czy dokładamy to ja ją zapraszam na naszą zamojską wieś. Tu ludzie jeżdżą ciągnikami wartymi 300-400 tys. złotych. W ciągu ostatnich kilkunastu lat dokonał się niebywały skok cywilizacyjny. Jego przykładem jest choćby Zamość. Pamiętam jaka była mobilizacja za mojej prezydentury. Kiedy nagle ktoś daje ci 70-80 proc. dotacji na inwestycje, na zrobienie czegoś na czym ci zależy wtedy za wszelką cenę próbujesz znaleźć te brakujące 20-30 procent. To wyzwoliło ogromną energię w ludziach.

Jeśli wyjdziemy z Unii zachodni kapitał się wycofa, upadniemy ekonomicznie. Poza tym jak to miałoby wyglądać? Zrywamy całą unię celną? Wprowadzamy własne podatki celne? To wydaje się niemożliwe, tak silne są nasze związku. Wyjście z Unii skończyłoby się też wyjściem z NATO. Na to nie możemy sobie po prostu pozwolić.

Dostaliśmy olbrzymiego "kopa"

Tomasz Wójtowicz, mistrz świata i złoty medalista olimpijski w siatkówce

Wejście Polski do Unii Europejskiej było dla mnie sprawą szalenie ważną. W pewnym sensie także dlatego, że wiele lat spędziłem za granicą, zwiedziłem kawał świata, długo grałem we Włoszech i widziałem jak wielkie różnice dzielą Polskę od innych państw, w tym od tych z Europy zachodniej. Można powiedzieć, że pod wieloma względami była to przepaść. Szczególnie przed 1989 rokiem. Po transformacji ustrojowej trochę się to zmieniło na lepsze, próbowaliśmy gonić stracony czas, ale tak naprawdę to dopiero integracja z Unią Europejską dała nam olbrzymiego "kopa" pod względem rozwoju kraju. Dzięki funduszom unijnym powstały autostrady, nowe porty lotnicze, a także rozwinęła się kolej. Wybudowano też wiele wspaniałych obiektów zarówno sportowych, jak i służących kulturze. Poza tym zaczęły pięknieć nasze miasta, miasteczka i wsie. Zresztą na tej współpracy zyskała nie tylko gospodarka, ale także inne dziedziny życia, jak dla przykładu nauka.

Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli funkcjonować poza Unią Europejską. Nie chcę, aby Polska była na mapie Europy jakimś wyobcowanym krajem odgrodzonym zasiekami od innych państw.

Wylecieć z UE - obciach

Piotr Sztajdel, klawiszowiec zespołów Big Cyc i Czarno-Czarni

Od momentu, kiedy weszliśmy do Unii w 2004 roku, wzrosła ranga Polski niemal w każdej dziedzinie - kulturze, nauce, biznesie, czy infrastrukturze. Pięknieją nasze miasta, mamy coraz lepszą komunikację i jeździmy po lepszych drogach. To jest bardzo namacalne dla każdego, kto podróżuje po naszym kraju. Zresztą regularnie odwiedzają nas też artyści z całego świata, co jeszcze nie tak dawno nie było oczywiste. Nie ma już tego, co pamięta moje pokolenie, czyli kompleksu między Polską a Zachodem. Młodzi ludzie mają wolny umysł od blokad i porozumiewają się ze swoimi rówieśnikami na całym świecie, pokazując to, co pięknego oferuje nasz kraj.

Cieszę się, że dwanaście lat temu Polska obrała taką drogę i żyjemy w miarę normalnym, stabilnym państwie. Europa dała mi m.in. to, że budzę się w spokoju. Wiem, że nie zapuka do moich drzwi ZOMO tylko dlatego, że mam inne poglądy polityczne od obecnie rządzącej ekipy. Boję się jednak, że obecna władza doprowadzi do wyjścia naszego kraju z Unii Europejskiej. Jeżeli nie będziemy przestrzegali zasad, jakie obowiązują w tej wielkiej rodzinie - a mógłbym wspomnieć chociażby o lekceważeniu zaleceń Komisji Weneckiej i próbie ich zbagatelizowania - stanie się to bardzo szybko. Wylecieć z Unii Europejskiej będąc do tej pory państwem, które świeciło przykładem w Europie Środkowo-Wschodniej to z jednej strony obciach, a z drugiej ogromna strata 12-letniego dorobku. Wyjście z Europy oznaczałoby też utratę ważnego sojusznika, jakim są państwa europejskie. A potrzebujemy ich zwłaszcza w obecnych, niebezpiecznych czasach.

Europa czyli początek

Janusz Opryński, reżyser teatralny, dyrektor programowy Centrum Kultury w Lublinie, współtwórca Teatru Provisorium

Europę traktuję jako swój początek, daje mi klucz do rozumienia świata. Wystarczy spojrzeć na kulturę starożytnej Grecji, narodziny chrześcijaństwa. Z jednej strony to Europa idei, a z drugiej strony gorset prawa, humanistyki. Gorset kojarzy się z czymś, co nas ogranicza, ale przecież pewne zasady, reguły porządkują świat, bez nich stracilibyśmy jakiekolwiek poczucie godności. W Europie najbardziej cenię to, że nieustannie powtarza, że jest w kryzysie. Podejrzewamy wszystkie ideologie, jakie się tu rodzą, przez to nie pozwalamy, żeby powtórzyły się systemy totalitarne, komunistyczne. Ten brak samozadowolenia jest potrzebny, bo po stanie wątpienia kolejnym etapem jest rozmowa. Nasz kraj ogromnie dużo zyskał odkąd dołączyliśmy do struktur europejskich. Przeszliśmy absolutny skok cywilizacyjny. Cały czas mamy jeszcze wiele do nauki. Zawrócenie tej tendencji pogrążyłoby nas w chaosie. Cywilizacja europejska jest wspaniałą cywilizacją, pełną niedoskonałości, ale wspaniałą. Zawsze mogłem jeździć z teatrem do Europy, wyjeżdżałem do Edynburga na Międzynarodowy Festiwal Teatralny, tam miałem możliwość przyglądania się, jak inni artyści prezentują swoją twórczość. Mogliśmy pokazywać tam również nasze spektakle. Bez bycia w Europie tej możliwości nie mielibyśmy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji