Artykuły

Tatry. Capella Cracoviensis w schronisku Murowaniec

Capella Cracoviensis zaprasza na drugą odsłonę cyklu CC extreme, koncertów ekstremalnych - czy to rozmiarami, czy artystyczną odwagą, czy... geografią. 16 kwietnia koncert "Karłowicz extreme" w schronisku na Murowańcu.

Po sześciogodzinnym styczniowym maratonie z kompletem Symfonii Paryskich Josepha Haydna czas na rodzimego kompozytora - Mieczysława Karłowicza. Jego Serenada na smyczki zostanie wykonana w tyleż naturalnym dla kompozytora, co ekstremalnym otoczeniu - w położonym w Tatrach schronisku Murowaniec na 1500 metrach n.p.m.

Zapraszamy na Halę Gąsienicową 16 kwietnia.

Koncert KARŁOWICZ extreme rozpoczyna się o 12:30, ale towarzystwo publiczności będzie nader mile widziane już od 9:00, kiedy orkiestra Capelli Cracoviensis planuje wyruszenie z Kuźnic w kierunku schroniska. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny, prosimy jednakże pamiętać, o symbolicznym koszcie wstępu na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego.

***

16.04.2016 sobota 12:30

schronisko Murowaniec, Tatry

KARŁOWICZ extreme

Mieczysław KARŁOWICZ Serenada na smyczki

oraz bogata oferta bisów uzależniona od entuzjazmu publiczności

CAPELLA CRACOVIENSIS na historycznych instrumentach

Maciej Czepielowski Jadwiga Czepielowska Tomasz Góra Elżbieta Górka Agnieszka Krawczyk Beata Nawrocka Agnieszka Świątkowska Zofia Wojniakiewicz skrzypce

Jacek Dumanowski Mariusz Grochowski Teresa Wydrzyńska altówka

Konrad Górka Agnieszka Oszańca wiolonczela

Grzegorz Frankowski kontrabas

Marian Magiera Paweł Gajewski trąbka

**

plan wycieczki: o 9:00 wyjście z Kuźnic szlakiem do schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej, koncert o 12:30

Koncert jest bezpłatny, niemniej prosimy pamiętać, iż wstęp do Tatrzańskiego Parku Narodowego jest płatny (5 zł bilet normalny, 2,50 zł ulgowy), natomiast dojście oraz zejście ze schroniska Murowaniec uczestnicy odbywają na własny koszt i ryzyko.

"Szumią jodły na gór szczycie, szumią sobie w dal..." Ach, nie, to nie ten kompozytor! Ale właściwie... Nie szkodzi. Mieczysław Karłowicz docierał do jodeł, docierał także tam, gdzie resztki kosodrzewiny, i wyżej, gdzie już jeno gołe skały. Bo, jak to frazesami mawiają, Tatry ukochał, ale i [paradoksalnie] przyziemnie, lubił górskie spacery, piękne krajobrazy albo dobrze widoczną ze szczytów siną dal, z której, jak z obrazów Rothki i Malewicza, wyłaniały się kształty i tworzyły rzeczywistość na jego oczach.

Podążajmy śladem Karłowicza. Spróbujmy jego wspaniałą Serenadę na smyczki nie tylko usłyszeć, ale i usłyszeć w innym, niż sali koncertowej kontekście - w schronisku Murowaniec. Inaczej, niż zdarza się to na co dzień, bo na historycznych instrumentach. Usłyszeć serenadę owianą Halnym, zaburzoną szumiącymi jodłami, na tle Tatr, ostro rysowanych w przejrzystym powietrzu.

A wcześniej przejdźmy w towarzystwie muzyków Capelli Cracoviensis trasę z Kuźnic na Halę Gąsienicową, poznajmy ich, skonfrontujmy z romantycznym mitem artystów-demiurgów. Idźmy na wycieczkę, przewietrzmy się, rozglądajmy i nasłuchujmy.

Karłowicz byłby z nas dumny.

A co w tym Karłowiczu jest extreme, zapytacie Państwo. Odpowiemy pytaniem na pytanie - kiedy ostatnio słuchaliście muzyki na 1500 m n.p.m.?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji