Artykuły

Praca nad rolą teatralną nie kończy się na premierze

Oprócz Łukasza Ignasińskiego (Zbyszko z Bogdańca), w toruńskich "Krzyżakach" oglądamy m.in. Jarosława Felczykowskieg, Mirosławę Sobik, Bartosza Woźnego i Julię Sobiesiak. Jak ci aktorzy pracowali nad swoimi rolami? - pyta Grzegorz Giedrys z Gazety Wyborczej.

Jarosław Felczykowski - Maćko z Bogdańca

- Jestem z pokolenia, które Sienkiewiczem nasiąkało od kołyski. To były jedne z pierwszych książek "akcji", które się czytało. Postaci z "Potopu", "Ogniem i mieczem", "Krzyżaków" stają mi przed oczami jak żywe. I to, myślę, stanowiło największy mój problem. Do ról, które są dość znane, klasyczne, przygotowuję się, wyrzucając z głowy wszelkie stereotypy, obejrzane wykonania, kalki i wzorce. Staram się dostrzec moją postać przyczajoną, zaszyfrowaną gdzieś wśród literek scenopisu. W przypadku Maćka z Bogdańca było niestety inaczej. Czy to soczysty, sienkiewiczowski język, czy siła adaptacji Radka Paczochy, czy moje wrodzone lenistwo sprawiło, że -jak to mówimy - "poleciałem po literkach" i wpadłem w sidła postaci będącej na wpół Zagłobą, a na wpół Obeliksem. Koszmar! Czułem, że idę jakąś kompletnie zdziczałą ścieżką, ale nie odkrywam nowego szlaku, tylko zaczynam się miotać w panice po krzakach...

Jakby tego było mało, trudny, stylizowany język, z jego archaiczną składnią, rojący się od słów w rodzaju, "iże", "wprzódy", "wpodle", "zasię", "żeleźce" - sprawiał, że tekst za cholerę nie chciał mi do łba wchodzić. Groza narastała. Gdzieś z oddali słyszałem glosy kolegów i coraz bardziej nerwowe pokrzykiwania zrozpaczonego reżysera, a ja tkwiłem w malinach... A może dalej w nich siedzę? Nie wiem. Praca nad rolą nie kończy się na premierze. Zawsze jest jeszcze coś do odkrycia. Także w sobie.

***

Mirosława Sobik - Jagienka

- Na początku pracy nad spektaklem tak jak zawsze były próby stolikowe i wspólnie się zastanawialiśmy, co to jest za postać, co w danych scenach się wydarza i jakie są relacje tej postaci z innymi. Reżyser mówił o spektaklu, co jest dla niego ważne, o czym chcemy mówić, jakie są odniesienia do dzisiejszych czasów i zdarzeń. Pracując nad rolą, skupiłam się raczej na adaptacji. Książkę przeczytałam i oglądałam film, ale rzadko sięgałam do źródeł. Wsłuchiwałam się w głos reżysera i w to, co się dzieje na scenie z partnerami.

Po próbach stolikowych rozpoczęliśmy próby sytuacyjne, w trakcie których na początku próbowałam grać Jagienkę np. jako wiejską babę, przerysowując ją. Doszliśmy do takiego momentu, w którym można powiedzieć, że Jagienka jest odważna, silna, samodzielna, uparta, zaradna, pełna życia, zmysłowa, świadoma. Nie pokazuje wprost zazdrości. Na ostatnich próbach odnośnikiem, taką inspiracją podaną mi przez reżysera, była Beyonce. Miałam zwrócić uwagę, jak ona się rusza, jaką ma świadomość swojego ciała. Nie słucham Beyonce - kojarzę tylko z kilku kawałków, usiadłam pewnego dnia i oglądałam jej teledyski. Mam nadzieję, że moja Jagienka będzie interesującą kobietą.

***

Bartosz Woźny - Jurand ze Spychowa

- Zacznę od tego, że nie spodziewałem się, że zostanę obsadzony w roli Juranda. W mojej głowie przewijały się obrazy z filmu, w którym Jurand jest naprawdę starszym, doświadczonym przez życie panem. I taki Jurand mi po głowie chodził. Praca nad rolą była typową robotą, tzn. dobieranie się do psychologii postaci, jej motywacji i budowanie historii. W spektaklu mam pięć bardzo emocjonalnych scen.

Jurand to zwierzak nienawidzący Krzyżaków i bardzo kochający córkę. Ta amplituda emocji powoduje złożoność i dramatyczność tej postaci. Zagrać osobę, która traci w życiu wszystkich, których kocha, i ma jeszcze siły, by przebaczyć oprawcy swoich bliskich, to poruszające doświadczenie. To lubię w tej robocie!

***

Julia Sobiesiak - Danusia Jurandówna

Danusia jest symbolem niewinności oraz szczerej - dziecięcej jeszcze - miłości. W końcu na początku powieści ma zaledwie 12 lat. Jednak podczas prób przypomniałam sobie, jak czytałam "Krzyżaków" jako szkolną lekturę i wówczas bardzo utożsamiałam się z Danusią, ponieważ miałam dokładnie tyle lat co ona. I wówczas wcale nie wydawało mi się dziwnym ani dziecinnym to, że może ona prawdziwie pokochać Zbyszka. Byłam przekonana, że Danusia mimo młodego wieku ma całkowite prawo do tego, by traktować śluby Zbyszka i łączące ich uczucie poważnie i tym samym czuć się przy tym już niemal dojrzałą kobietą. Dlatego w pracy nad Danusią staram się pamiętać o tym, że to wszystko jest dla niej absolutnie na serio, i pokazać szczerość jej uczuć - mimo całej dziecinności oraz posągowości tej postaci.

Przy tej pracy skupiłam się głównie na ponownym przeczytaniu powieści. Dzięki temu odkryłam kilka bardzo ciekawych aspektów, które poruszamy w spektaklu. Odkryłam m.in. duże poczucie humoru Sienkiewicza oraz jak przerażająca jest chęć i potrzeba wojny, która gotuje się w głównych bohaterach. A przecież uważamy ich za bohaterów pozytywnych!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji