Artykuły

Teatrzyk garażowy

"Paw królowej" w reż. Łukasza Kosa w PWSFTViT w Łodzi. Pisze Marta Nadzieja w tygodniku Wprost.

Powszechnym grzechem rodzimych twórców jest brak samokrytyki i nadwyżka samozachwytu. W Łodzi padł jednak rekord - młody reżyser, zakochany zarówno w "Pawiu królowej" Doroty Masłowskiej, jak i we własnych umiejętnościach, zrealizował przedstawienie na podstawie tekstu wątpliwej jakości prawie bez skrótów. Tego pięciogodzinnego egzaminu z prozy ani on, ani studenci czwartego roku łódzkiej Filmówki nie zdali. Wykrzykiwane protest songi i ograna stylistyka bluzgu to za mało. Powyginani aktorzy, którzy nie radzą sobie z wybitnie niescenicznym językiem - również. Najsprawniejszy okazał się Igor Kowalik, który z grzecznego chłopca z gitarą błyskawicznie przemienił się w dziennikarkę Małgorzatę Mosznal. Ot, taki nieprzemyślany i niedopracowany teatr garażowy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji