Artykuły

Szczecin. Premiera "Traviaty" w świecie celebrytów

Jedną z najsłynniejszych oper, XIX-wieczną "Traviatę", reżyser Michał Znaniecki przeniósł w czasy współczesne, do świata celebrytów, haute couture i show-biznesu.

Słynne arcydzieło Giuseppe Verdiego powstało w 1853 r. na podstawie "Damy kameliowej" Aleksandra Dumasa (syna), który opisał w nim własne doświadczenia.

Jedyna taka opera

Kurtyzana Violetta Valery (tytułowa traviata, z wł. błądząca) wiedzie luksusowe, ale puste życie, z którego wyrywa ją miłość. Jednak na drodze do szczęścia stają niechlubna przeszłość bohaterki oraz nękająca ją śmiertelna choroba.

Dziś to jedna z najbardziej popularnych oper, ale jej premiera w weneckiej La Fenice w 1853 r. stała się jedną z bardziej spektakularnych klap i skandali w historii gatunku. Publiczność była nieprzygotowana do zobaczenia takiej współczesności na scenie. Tymczasem "Traviatą" Verdi spełnił swoje kompozytorskie marzenie, stworzył operę realistyczną i współczesną, jedyną taką w swoim bogatym dorobku.

W świecie, w którym wszystko jest na sprzedaż

Ideą współczesności kieruje się też inscenizacja znanego reżysera operowego Michała Znanieckiego, który wystawia w Operze na Zamku "Traviatę" . - Jesteśmy wierni Verdiemu, a ten chciał podstawić lustro widowni. I ja chciałbym przekonać publiczność, że mówimy o nas - mówi.

Świat XIX-wiecznych domów publicznych i salonów arystokracji przenosi do świata celebrytów, haute couture, show-biznesu, wśród bogatych wnętrz paryskiego hotelu, wśród przyjęć i czerwonych dywanów.

Spektakl zacznie się w foyer. Widzowie będą mijać ściankę, na tle której ustawiać się będą artyści występujący w operze.

Tropem takich filmów jak "Diabeł ubiera się u Prady" czy "Pret-a-porter", Znaniecki buduje otoczenie Violetty, naczelnej wielkiego magazynu mody "Vogue", jak wielki pokaz mody, gdzie emocje są mniej ważne niż nowe trendy i relacje biznesowe. - Żyjemy w świecie, w którym wszystko jest na sprzedaż. W lustrze odbija się rozpaczliwa pustka uczuciowa dzisiejszych ludzi - mówi reżyser. - Ja nie gwałcę Verdiego, ja idę za jego wskazówkami - zaznacza reżyser.

Wielka tragedia umierania w samotności

Tytułowa bohaterka, która żyje w środowisku, gdzie zdrowie, ciało, forma są najważniejszymi wartościami, dowiaduje się o śmiertelnej chorobie. - Gruźlica była chorobą niepokojącą społeczeństwo w czasach premiery. Dziś się jej nie boimy. Dlatego w naszym przedstawieniu Violetta zachoruje na raka - zdradza reżyser. - Trzeci akt będzie porażający. W trzecim akcie kryje się wielka tragedia umierania w samotności.

Michał Znaniecki zapewnia melomanów, że przy całej radykalności jego współczesności inscenizacji, muzyka z mnóstwem przepięknych lirycznych arii, duetowi chórów, pozostanie bez zmian.

Jekiel: To będzie "Traviata" wyjĄtkowa

Od czego zależy dobra inscenizacja "Traviaty", mówi kierownik muzyczny spektaklu Vladimir Kiradjiev: - Od dobrych śpiewaków, jak w każdej operze, którzy są emocjonalni i mają pojęcie, jak się śpiewa belcanto. Muzyka w "Traviacie" jest wspaniała, ale wszyscy ją znają, więc trzeba ją bardzo dobrze zagrać. W naszych czasach bardzo ważna jest też reżyseria, ta tu jest bardzo ciekawa - dodaje.

Podczas premiery w roli Violetty usłyszymy Marcelinę Beucher; partię Alfreda, który tu jest fotografem mody, zaprezentuje Andrzej Lampert. - Będziemy prawdziwi - mówią soliści.

To będzie trzecia inscenizacja "Traviaty" w Szczecinie, poprzednie odbyły się w 1983 i 2011 r. Ta druga pokazana została na inaugurację hali Opery. Właśnie do niej chciał nawiązać dyrektor instytucji Jacek Jekiel, sięgając znów po najgłośniejszy tytuł Verdiego.

- Kiedy Michał Znaniecki opowiedział mi koncept projektu, który mnie zachwycił oryginalnością, rozmachem, uznałem, że z takim przedstawieniem powinniśmy poczekać na otwarcie siedziby na Zamku i tu ją zrobić, bo będzie "Traviata" wyjątkowa, niezwykła, przebijająca dotychczasowe - mówi.

Scenografię zaprojektował Luigi Scoglio, kostiumy Joanna Medyńska. - Publiczność, która oczekuje operowego przepychu, na pewno będzie go miała - zapewnia reżyser. - Będziemy pokazywać przepiękne kostiumy. Od krynoliny "wykluje" się współczesna moda.

Podczas premiery odbywać się będzie zbiórka funduszy na leczenie rocznego Piotrusia spod Gryfina, który choruje na raka oczu.

Premiera w piątek (18 marca) o godz. 19. Bilety wyprzedane. Kolejne przedstawienie w sobotę (19.03) o godz. 19 i niedzielę (20.03) o godz. 18, a w tym sezonie jeszcze 2 i 3 kwietnia. Wstęp 75-45 zł. We wtorek (22.03) o godz. 19 premiera dla studentów, bilety za 20 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji