Tragedia omyłek
Stara prawda teatralna mówi, że jubileuszowe premiery rzadko bywają udane. Tradycji stało się zadość i tym razem. Zasłużony Teatr Ziemi Mazowieckiej obchodził uroczyście swe 20-lecie. Z tej okazji Zofia Wierchowicz przygotowała premierę "Komedii omyłek" Szekspira.
Znamy tę utalentowaną scenografkę od lat i pamiętamy dobrze jej udane dekoracje do wielu przedstawień, a szczególnie tzw. "maszynę do grania Szekspira", konstrukcję sceny, która sprawdziła się doskonale w kilku inscenizacjach kronik historycznych mistrza ze Stratfordu, a także przy realizacji "Hamleta".
Niestety - ten typ scenografii nie licuje z "Komedią omyłek". Zrodził ją powiew śródziemnomorskiego wiatru, jej akcja, pełna zaskakujących zwrotów i niespodzianek, rozgrywa się w pełnym świetle południowego słońca, ma wiele lekkości, humoru i wdzięku. Ponure w barwie i kształcie dekoracje sugerują nastrój zupełnie odmienny. W dodatku Zofia Wierchowicz wystąpiła tam razem w podwójnej roli reżysera i scenografa. Do wadliwych pomysłów scenograficznych dołączyły się dziwaczne pomysły inscenizacyjne, wprowadzenie cyrkowej clownady itp. Kolejnym błędem wydaje się nowa polska wersja tekstu Andrzeja Lisa, budząca niejednokrotnie sprzeciw u widzów, znających choćby przekład Ulricha, nie mówiąc już o oryginale.
Aktorzy robili co mogli, by wyjść z opałów obronną ręką. Nie można więc ich winić za porażkę spektaklu. Bronisław Surmiak był bardzo zabawnym Dromiem, Krzysztof Machowski - wdzięcznym Antyfolusem. W rolach ich bliźniaków-sobowtórów wystapili z powodzeniem: Andrzej Wiśniewski i Andrzej Prus, Jerzy Próchnicki zagrał z godnością księcia Efezu, a Władysław Osto-Suski był wzruszającym starym Egeonem, odnajdującym pod koniec przedstawienia swą utraconą rodzinę. Ładnie wyglądały panie: Anna Łopatowska (Adriana) i Alicja Zalewska (Lucjana, jej siostra). Maria Treutz-Kuszyńska potraktowała z powagą rolę Emilii. Można było tylko współczuć Klemensowi Mielczarkowi i Zofii Streer, którym pani reżyser kazała grać nieme i nie istniejące u Szekspira role Iluzjonisty i Cyrkówki.
Wśród twórców przedstawienia znaleźli się także: Jerzy Satanowski (który skomponował muzykę) i Stefan Niedziałkowski, odpowiedzialny za plastykę ruchu.
Gdyby sięgnąć po tytuł innej komedii Szekspira, można by powiedzieć: wiele hałasu o nic.