Artykuły

Spójna, harmonijna całość

"Niemen" w reż. Grzegorza Mrówczyńskiego w Teatrze Rampa w Warszawie. Pisze Anna Wiraszka w Tygodniku Ciechanowskim.

Cóż to było za spotkanie. Powiedziałabym na granicy światów. Na styku jawy ze snem. Gdzieś pomiędzy uronioną łzą, uśmiechem i westchnieniem.

Niemal dokładnie w drugą rocznicę śmierci na deskach Teatru Rampa w Warszawie zagościł Czesław Niemen.

21 stycznia odbyła się premiera spektaklu muzycznego opartego na utworach artysty, która była pierwszą próbą zaprezentowania muzyki Czesława Niemena przy wykorzystaniu tak różnorodnych form wyrazu, jak taniec, aranżacje jazzowe, śpiew chóralny i wreszcie fotografia. Już sam dobór poszczególnych elementów spektaklu jest pewnego rodzaju metaforą twórczości Czesława Niemena, która oprócz samego kunsztu kojarzy się przede wszystkim z różnorodnością i odwagą. W spektaklu "Niemen" w reżyserii Grzegorza Mrówczyńskiego publiczność może zapoznać się z interesującymi, czasem całkowicie nowatorskimi interpretacjami utworów Niemena w wykonaniu pianisty jazzowego Artura Dutkiewicza, Kieleckiego Teatru Tańca i Kameralnego Zespołu Muzyki Północno-Wschodniej i Popołudniowej ProForma z Olsztyna. Twórcom spektaklu, jak i samym wykonawcom udało się wyzwolić w widzach całą gamę emocji i nastrojów, poczynając od dramaturgii, poprzez nostalgię do czystej, spontanicznej radości.

Najwięcej wspomnień i towarzyszących im wzruszeń przywoływały utwory w wersji fortepianowej Artura Dutkiewicza, jak chociażby "Stoję w oknie", "Rapsod" czy "Pod papugami". Westchnienia wzbudzały nie tylko aranżacje jazzowe odegrane z pasją przez znanego pianistę, ale również surowa scenografia. Tylko pianista, pusta sala za jego plecami i olbrzymie czarno-białe portrety Czesława Niemena w tle, zachęcające nieustannie widza do niemych dialogów "sam na sam".

Więcej lekkości i radosnej ekspresji dostarczyły z kolei układy taneczne artystów Kieleckiego Teatru Tańca prowadzonego przez Elżbietę Szlufik-Pańtak i Grzegorza Pańtaka. Choć i tu nie zabrakło swoistej nostalgii czy dramaturgii, dominowały jednak brawura, radość i humor, którymi szczególnie przesycona była, przyjęta gorąco przez publiczność, "Płonąca stodoła". Warto tutaj podkreślić, iż Kielecki Teatr Tańca współpracował niegdyś z Czesławem Niemenem tworząc układy taneczne do kilku jego złotych przebojów podczas koncertów artysty w Kielcach, (uż 10 lat temu ich obrazy taneczne do "Płonącej stodoły" zachwycały publiczność.

W przeciwieństwie do Kieleckiego Teatru Tańca doświadczenia z utworami Czesława Niemena nie posiadał wcześniej trzeci z wykonawców spektaklu - Zespół Kameralny ProForma pod kierownictwem Marcina Wiwruka. Można zatem powiedzieć, iż premiera spektaklu "Niemen" była dla śpiewaków podwójnym debiutem. Po raz pierwszy bowiem zmierzyli się oni z utworami Niemena i po raz pierwszy mieli okazje wystąpię w spektaklu teatralnym. Oprócz świetnych aranżacji, ciekawych głosów i radości wspólnego muzykowania zespół zachwycił przygotowanymi przez siebie do kilku piosenek układami choreograficznymi, zwłaszcza do przyjętego przez widzów z wielkim entuzjazmem utworu "Jagody Szaleju". To może być nieco zaskakujące, ale ruch od dawna jest jedną z metod służącą zespołowi do usprawniania techniki wokalnej. Korzystając z doświadczeń Tai Chi, śpiewacy praktykują pewne formy zewnętrznych układów i sekwencji, ażeby, jak mówi sam dyrygent i kierownik zespołu Marcin Wawruk, "poprzez ruch odblokować ciało i wejść w odpowiedni sposób wykonywania frazy bądź wręcz całego utworu". Na deskach Teatru Rampa śpiewacy poszli jeszcze dalej, traktując ruch już nie tylko jako drogę do samopoznania i udoskonalenia techniki wokalnej, ale też jako środek artystycznego wyrazu. Wyszło im to po prostu wspaniale i pozwoliło w pełni dopasować się do realiów rządzących teatrem i panującej w nim atmosfery. Z zespołem ProForma mieli państwo okazję spotkać się na jednym z Ciechanowskich Spotkań Muzealnych organizowanych przez Mariana Klubińskiego, na którym śpiewacy wystąpili z repertuarem kolęd i pastorałek. Jednym z członków zespołu jest rodowity ciechanowianin Łukasz Napiwodzki.

Na spektakl w reżyserii Grzegorza Mrówczyńskiego złożyło się w sumie 18 utworów Czesława Niemena i 3 różne sposoby podejścia do jego muzycznej twórczości, które przenikały się, momentami uzupełniały i wspierały, tworząc ostatecznie spójną, harmonijną całość. Co ważne, zrezygnowano z, jakiegokolwiek słowa wstępnego, próby wyjaśnienia czy podsumowania. Dzięki temu jest tylko Niemen. Nie ma nic więcej. I o to właśnie chyba chodziło.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji