Artykuły

Trędowata Teatr Ludowy Kraków

Reżyser Włodzimierz Nurkowski przyrządził ten nieśmiertelny kiczo­waty melodramat na s e r i o, tzn. bez używanych w takich przypadkach pastiszowych narzędzi. Kto wie, mo­że tak jest właśnie rzetelniej, niż robić sobie teatralne prześmiewki dla kolegów i krytyki, podczas gdy zwykła widownia i tak będzie śledzić tragedię Stefy z takim samym prze­jęciem, z jakim gapi się co niedzielę na wybryki Aleksis. Wyszła z tego smutna i solenna bajeczka w bardzo szlachetnie, elegancko zaprojekto­wanych wnętrzach pałacowych Anny Sekuły; szkoda że słabo i bezbar­wnie grana. Moją prywatną radość wzbudzała grupka dość młodych widzów w ostatnich rzędach, głośnym śmiechem reagująca na "namięt­ności, które wypełzły jej na usta" i inne kwiatki, od których tekst ten aż się roi. Oglądałem zaś dzieło na Festiwalu Klasyki Polskiej w Opolu i o ile nie mam pretensji do twórców spektaklu, o tyle do organi­zatorów festiwalu mam - zasad­nicze. Na prowokację to za mdłe, natomiast wprowadzanie - choćby żartem - Heleny Mniszkówny do klasyki jest robieniem widowni wody z mózgu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji