Nagrodzeni z Poznania
Teatr Wielki w Poznaniu gościnnie w Teatrze Wielkim w Warszawie. W piątek i niedzielę odbędą się pokazy "Portretu" Wajnberga i "Cyberiady" Meyera, nagradzanych przedstawień z ostatnich lat.
Zanim "Portret" Mieczysława Wajnberga trafił na deski Teatru Wielkiego w Poznaniu, pokazywano go w Bregencji, Leeds i Nancy. Ten radziecki kompozytor żydowskiego pochodzenia, urodzony i wychowany w Warszawie, symbolicznie odniósł w ten sposób zwycięstwo zza grobu, gdy w wiele lat po śmierci został doceniony nie tylko na Zachodzie, ale także we własnym kraju. Oparty na opowiadaniu Gogola "Portret" (1980), jedna z sześciu oper tego niezwykle płodnego kompozytora neoromantyka, to przypowieść o zaprzedaniu talentu mamonie. Bohaterem opery jest klepiący biedę malarz Czartkow (Jacek Laszczkowski). Pewnego dnia kupuje za grosze obraz, który przynosi mu szczęście, ale za cenę rezygnacji z własnych dążeń. Tworzy już tylko dla blichtru. Pod koniec życia odkrywa, że zaprzedał talent i umiera w rozpaczy. Dla Davida Pountneya, reżysera spektaklu (premiera 6 grudnia 2013 r.), "Portret" Wajnberga stał się pretekstem do satyrycznego komentarza o byciu artystą. W każdej epoce i kraju. Nie tylko w totalitarnym państwie, ale też w sytuacji, gdy sztuka podlega prawom rynku. Spektaklem wyróżnionym Teatralną Nagrodą Muzyczną im. Jana Kiepury zadyryguje Gabriel Chmura, jeden z odkrywców Wajnberga.
W niedzielę zobaczymy operę na podstawie opowiadań Stanisława Lema. Izraelski reżyser i choreograf Ran Arthur Braun na scenie Teatru Wielkiego w Poznaniu zrealizował "Cyberiadę", fantastyczną operę komiczną Krzysztofa Meyera z 1970 r. - premiera odbyła się 43 lata później w Poznaniu. Bohater, niewydarzony konstruktor Trurl (w operze - Trull; w tej roli Adam Pałka, bas), buduje aż trzy maszyny opowiadające różne - inscenizowane - historie. Spektaklem zadyryguje Krzysztof Słowiński.